środa, 18 maja 2022

Za to, jak pachniemy, czym pachniemy, odpowiadają przede wszystkim bakterie


Za to, jak pachniemy, czym pachniemy, odpowiadają przede wszystkim bakterie, które żyją na naszej skórze i we włosach. Gdy się pocimy lub wydzielamy sebum, maleńkie żyjątka rozkładają bezwonne dotąd substancje - tworząc m.in. kwas masłowy, a my zaczynamy pachnieć. Czy to podczas uprawiania sportu, pracy, imprezowania czy seksu, nigdy nie ma takiego momentu w naszym życiu, w którym nie pachniemy czymś. Każdy człowiek pachnie indywidualnie - rozpoznajemy osobę po jej zapachu, po szamponie, perfumach czy detergencie. A czasem ten zapach też coś wyzwala: na przykład to, że czujemy się bezpiecznie lub nawet mamy ochotę zbliżyć się do danej osoby. "To dobre pytanie" - mówi Karl Grammer, behawiorysta i biolog ewolucyjny z Wydziału Antropologii Uniwersytetu Wiedeńskiego. W rzeczywistości istnieją liczne badania, które dotyczą tego pytania. Problem: większość tych badań pochodzi z przemysłu, mówi Grammer. Oznacza to, że badacze zazwyczaj w końcu dowiadują się tego, czego chcieli się dowiedzieć. Ponadto wiele wyników badań jest ze sobą sprzecznych. "W sprawach zapachu i seksualności jest więc więcej hipotez niż dowodów naukowych" - mówi Grammer. Rozpowszechniona teoria mówi na przykład, że mężczyźni i kobiety uważają zapach swojego odpowiednika za atrakcyjny właśnie wtedy, gdy układ odpornościowy jednego - a więc i jego geny - znacznie różni się od układu drugiego, mówi Grammer. Z perspektywy natury miałoby to sens. Jeśli kobieta zachodzi w ciążę z mężczyzną, którego geny bardzo różnią się od jej własnych, "to dziecko otrzymuje szczególnie wyrafinowany zespół komórek odpornościowych i dzięki temu jest lepiej chronione przed pasożytami" - mówi Grammer. Ale czy ludzie naprawdę lubią zapach kogoś, kto ma inne geny niż ich własne? "Teoria brzmi wiarygodnie, ale nie została naukowo udowodniona" - mówi behawiorysta Grammer.