wtorek, 28 lutego 2023

Odblokowanie związku między zaburzeniami snu, lipidami i autyzmem: czy dieta może coś zmienić?

Spektrum zaburzeń autystycznych (ASD) to zaburzenie neurorozwojowe, które charakteryzuje się trudnościami komunikacyjnymi i społecznymi, ograniczonymi i powtarzalnymi czynnościami oraz zmiennością wrażliwości sensorycznej. Trudności ze snem, zaburzenia odżywiania, problemy żołądkowo-jelitowe, lęk i napady są częstymi współwystępującymi stanami z ASD. W najnowszym badaniu opublikowanym w Nature Medicine, naukowcy badają interakcje pomiędzy lipidomem a zmiennymi środowiskowymi i genetycznymi w autyzmie. W obecnym badaniu badacze wykorzystali dane biologiczne i fenotypowe do oceny powiązań pomiędzy lipidomem osocza a cechami związanymi z autyzmem. Lipidom osocza był profilowany u 765 dzieci zgodnie z ich poziomem klasy w ontologii lipidów, które były dalej charakteryzowane w oparciu o ich podklasę, domenę i cechę. Uwzględniono również trzy kluczowe fenotypy neurorozwojowe, takie jak diagnoza ASD, zaburzenia snu oraz iloraz inteligencji/kompletny wynik ilorazu inteligencji (IQ/DQ). Zbadano również wpływ danych demograficznych, partii, żywności i leków na fenotypy neurorozwojowe oraz zmienne o potencjalnym wpływie na lipidom. Do oceny ogólnej korelacji lipidomu z cechami antropomorficznymi i neurorozwojowymi w modelu addytywnym użyto oceny OREML (ang. Omics-based restricted maximum likelihood). Przeprowadzono badania asocjacyjne obejmujące cały lipidom (LWAS) w celu wykrycia powiązań między poszczególnymi lipidami a zmiennymi takimi jak ASD, zaburzenia snu, IQ/DQ, wiek, stadium Tannera i wskaźnik masy ciała (BMI), które wykazały istotne korelacje lipidomu w analizach składowych wariancji. Zbadano możliwy wpływ zmiennych środowiskowych na wzorce lipidomów związane z neurorozwojem. Analiza składowych głównych (PCA) została wykorzystana do oceny zależności między LWAS, podczas gdy PC1 pozwoliła badaczom zawrzeć cechy lipidomu w jednej zmiennej.Chociaż dzieci z wyższym IQ/DQ były raczej starsze, wiek był dobrze dopasowany w grupach ASD, niespokrewnionych dzieci bez diagnozy (UNR) i rodzeństwa bez diagnozy (SIB). Zmniejszone spożycie mięsa było związane z diagnozą ASD i gorszymi wynikami IQ/DQ po kontroli wieku i płci. Diagnoza ASD była również powiązana z lekami na zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD)/lekami behawioralnymi, anksjolitykami/antydepresantami, lekami przeciwpsychotycznymi, suplementami oleju rybiego/kwasu dokozaheksaenowego (DHA) i lekami na sen. Niższe IQ/DQ było skorelowane ze stosowaniem leków przeciwpadaczkowych, leków nasennych i suplementów oleju rybiego/DHA. Ponadto zaburzenia snu były powiązane z lekami na ADHD/zachowanie i lekami na sen. Diagnoza ASD była związana z niższym poziomem cholesterolu, który nie był związany z cholesterolem w diecie, lekami ADHD/behawioralnymi, lekami przeciwpsychotycznymi lub spożyciem oleju rybnego/DHA. Nie zaobserwowano zależności między IQ/DQ lub trudnościami ze snem a wnioskowanymi trójglicerydami lub cholesterolem całkowitym. BMI było związane z wyższym poziomem cholesterolu w diecie, triglicerydów i wnioskowanego cholesterolu lipidomowego. Po wyeliminowaniu wartości skrajnych, związki lipidomów z cechami neurorozwojowymi, takimi jak IQ/DQ, problemy ze snem i diagnoza ASD były bardziej umiarkowane. Pomimo małej liczebności próby, stwierdzono istotny związek z wynikiem domeny motoryki adaptacyjnej Vineland Adaptive Behavior Scale (VABS-II). Co ważne, lipidom nie był związany z konsystencją stolca. Badacze odkryli również gatunki lipidów, które były znacząco związane z diagnozą ASD, zaburzeniami snu i IQ/DQ. Zaobserwowano również liczne związki na poziomie gatunków z wiekiem, BMI, fazą Tannera i płcią, które odpowiadały związkom zaobserwowanym w analizie składowych wariancji. Zaobserwowano również kilka trójstronnych interakcji pomiędzy diagnozą ASD, profilem lipidomowym ASD i zmniejszonym spożyciem mięsa w grupie ASD. Sugeruje to, że profil lipidomowy ASD może być częściowo przypisany obniżonej konsumpcji mięsa w grupie ASD. Różnice w profilu lipidomicznym ASD były związane z pewnymi cechami mikrobiomu stolca, takimi jak genetyczna predyspozycja do zmniejszonej syntezy octanów przez mikrobiom jelitowy i zwiększonego salwowania rybonukleozydów pirymidynowych. Wraz z pozytywnymi korelacjami z zaburzeniami snu, profil lipidomiczny był związany z podwyższonym potencjałem metabolicznym mikrobiomu kału dla ratowania dinukleotydu nikotynamido-adeninowego (NAD) i ratowania 5′-fosforanu pirydoksalu, a także obniżonym potencjałem metabolicznym dla fermentacji pirogronianu do butanianu i fermentacji kwasowej Clostridium acetobutylicum. Terapie ADHD/behawioralne i suplementy oleju rybnego/DHA były odwrotnie związane z profilem lipidomowym zaburzeń snu.

poniedziałek, 27 lutego 2023

Czy istnieje związek między spożywaniem ultraprzetworzonej żywności a niekorzystnymi implikacjami osi mikrobiota-jelito-mózg?

W najnowszym badaniu opublikowanym w Food Research International Journal naukowcy dokonali przeglądu wpływu ultraprzetworzonej żywności (UPF) na oś mikrobiota-jelita-mózg. Nacisk na zalecenia dotyczące składników odżywczych i wzorców żywieniowych wzrósł ze względu na wzrost niezakaźnych chorób przewlekłych w ostatnich latach. Identyfikacja sposobów odżywiania, które są korzystne lub niekorzystne dla osobistego dobrostanu, jest zatem kluczowa. Na skład i funkcję jelit może wpływać dieta. Mikrobiota jelitowa wytwarza metabolity, które mogą wpływać na funkcje mózgu, bezpośrednio lub pośrednio, poprzez trawienie i fermentację żywności. Narażenie na UPF może wpływać na mikrobiotę jelitową, potencjalnie powodując brak równowagi metabolicznej i stan zapalny, zwiększając prawdopodobieństwo zakłócenia sieci neuronowej. Wysoki cukier Cukier wpływa na regiony mózgu odpowiedzialne za kontrolę apetytu i nawyków żywieniowych. Neurony podwzgórza otrzymują sygnały z przewodu pokarmowego i układów obwodowych w celu monitorowania bilansu energetycznego, podczas gdy zachowania żywieniowe są napędzane przez układ motywacyjny/dopaminę nagrody. Spożywanie cukru wyzwala mezolimbiczny dopaminowy układ nagrody, prowadząc do uwalniania opioidów i dopaminy, co wywołuje uczucie przyjemności. Wysokie spożycie pokarmów zawierających cukier może powodować zmiany czynnościowe, które mogą prowadzić do zaburzeń metabolicznych i przejadania się. Może to skutkować zwiększonym pragnieniem pokarmów wysokocukrowych i zużywaniem większej ilości energii niż jest to konieczne. Zachcianki cukrowe mogą również pochodzić z jelit. Ostatnie badania wykazały, że cukier wyzwala neurony w pniu mózgu i zwojach błędnych poprzez oś jelito-mózg, co prowadzi do powinowactwa z cukrem i podkreśla znaczenie jelit w sygnalizacji cukru. Wysoko- i niskotłuszczowa Ultraprzetworzona żywność ma zazwyczaj wysoką gęstość energetyczną i zawiera tłuszcze nasycone i trans, które mogą negatywnie wpływać na jelita i mózg. Badania wykazały, że dieta wysokotłuszczowa (HFD) spożywana przez długi czas może negatywnie wpływać zarówno na funkcjonowanie mózgu, jak i jelit. Produkty utleniania lipidów są obecne w żywności poddawanej intensywnej obróbce termicznej lub zawierającej wysokie stężenie prooksydantów. Produkty utleniania lipidów mogą przechodzić przez barierę jelitową i powodować zapalenie jelit oraz uszkodzenia błony neuronów, nawet jeśli osocze ich nie wchłania. Długotrwałe spożywanie diety wysokotłuszczowej prowadzi do stanu zapalnego zarówno w jelitach, jak i w mózgu, co skutkuje upośledzeniem pamięci i zachowaniami przypominającymi lęk i depresję. Zmieniona mikrobiota jelitowa, a konkretnie zubożenie Akkermansia muciniphila, wiąże się z upośledzeniem funkcji poznawczych. Przeszczep mikrobioty w HFD powoduje deficyty pamięci i uczenia się zależne od hipokampa. Jednak leczenie Akkermansia muciniphila doustnie może zmniejszyć neurozapalenie w hipokampie i poprawić pamięć i uczenie się. Wysoka sól Dityrozyna, utleniony produkt białkowy występujący w wysokiej soli, może powodować jelitowe uszkodzenie oksydacyjne i zapalenie prowadzące do uszkodzenia tkanek. Dityrozyna zwiększa stres oksydacyjny w mózgu, co skutkuje zaburzeniami neuroprzekaźników i upośledzeniem zdolności uczenia się i zapamiętywania. Upośledzenie pamięci wywołane dietą wysokosolną jest związane ze stresem oksydacyjnym lub zaburzeniami białek synaptycznych. W badaniu stwierdzono, że myszy karmione dietą wysokosolną przez osiem tygodni doświadczyły upośledzenia zdolności pamięciowych i uczenia się. Dodatkowo, obfitość pewnych bakterii wzrosła, podczas gdy inne zmniejszyły się u tych myszy. Emulgatory Badania wykazały, że oprócz lecytyny, najczęściej stosowane w diecie emulgatory negatywnie wpływają na mikrobiotę jelitową. Stwierdzono, że kilka substancji, w tym P80, monolaurynian glicerolu i karagen, wpływają na skład i różnorodność mikrobioty oraz zaburzają funkcje nabłonka. Może to prowadzić do wystąpienia otyłości/zespołu metabolicznego i zapalenia jelit. Krytyczne stężenie miceli w organizmie ludzkim (CMC) poprawiło poposiłkowy dyskomfort brzuszny oraz zmianę w metabolomie kałowym wolnych aminokwasów i krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych (SCFA). Substancje słodzące Substancje słodzące to zamienniki cukru o słodkim smaku, które zazwyczaj są słabo wchłaniane przez organizm. Popularność nieodżywczych substancji słodzących (NNS) lub bezkalorycznych sztucznych substancji słodzących (NAS) wzrasta ze względu na ich niskokaloryczność, opłacalność i zdolność do regulowania poziomu cukru we krwi. Spożywanie substancji słodzących może wpływać na sposób postrzegania słodyczy przez człowieka i wpływać na decyzję o wyborze zdrowej, pełnowartościowej żywności. NAS może powodować nietolerancję glukozy poprzez zmianę składu i funkcji mikrobioty jelitowej. Badania na ludziach wykazały, że spożywanie NAS przez dłuższy czas może prowadzić do zwiększonego ryzyka wystąpienia cukrzycy typu 2 i przyrostu masy ciała. Konserwanty żywności Stwierdzono, że bakteriostatyczne środki antyseptyczne wpływają na skład mikrobioty jelitowej zarówno w badaniach in vitro, jak i in vivo. Rzuca to światło na bezpieczeństwo stosowania środków konserwujących żywność. Na układ odpornościowy ryb zebrafish wpływa ekspozycja na sorbinian potasu (PS), który zmienia zawartość mikrobioty i metabolizm. Stwierdzono, że siarczyny utrudniają wzrost czterech korzystnych szczepów bakterii, w tym Streptococcus thermophilus, Lactobacillus rhamnosus, Lactobacillus casei i Lactobacillus plantarum.

niedziela, 26 lutego 2023

Jakie są korzyści żołądkowo-jelitowe ze spożywania soi?

W najnowszym przeglądzie opublikowanym w czasopiśmie Nutrients, naukowcy z australijskiego CSIRO dokonali przeglądu istniejącej literatury na temat żywieniowych implikacji spożycia soi dotyczących mikrobiomu jelitowego. Soja, ekonomicznie niezbędna roślina strączkowa na całym świecie, jest wzbogacona w dietetyczne białko roślinne, obejmujące kilka składników, które stanowią odpowiednie substytuty mięsa. Białko sojowe może modulować zdrowie jelit i znacząco zmniejszać ryzyko raka jelita grubego (CRC) poprzez wpływ na skład i aktywność mikrobiomu jelitowego. Baza danych PubMed została przeszukana w czerwcu 2021 roku w celu identyfikacji ludzkich i zwierzęcych badań obserwacyjnych, metaanaliz, badań klinicznych i przeglądów dotyczących wpływu spożycia soi na zdrowie jelit. Początkowo zidentyfikowano 1024 rekordy, po czym 20 rekordów, w tym metaanalizy i przeglądy, oraz 33 rekordy, w tym inne rodzaje projektów badań, przeszły pełnotekstowy przegląd i zostały uwzględnione w ostatecznej analizie. Większość włączonych zapisów skupiała się na korzyściach płynących ze spożywania mleka sojowego na zdrowie przewodu pokarmowego. Żadne inne białko roślinne poza białkiem sojowym nie zawiera wszystkich dziewięciu niezbędnych rodzajów aminokwasów w ilości wystarczającej do zaspokojenia fizjologicznych potrzeb człowieka. Ponadto, białka sojowe zawierają prawie dwukrotnie więcej białka niż często spożywane rośliny strączkowe i fasola oraz większą niż inne rośliny strączkowe ilość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, takich jak kwasy tłuszczowe omega-6, kwas linolowy i kwas α-linolenowy. Ponadto, soja zawiera równoważną ilość leucyny do jaj i ryb. Jeśli chodzi o zdrowie układu pokarmowego, kluczowe składniki odżywcze soi obejmują fitoestrogeny, izoflawony, oligosacharydy (takie jak stachioza i rafinoza) oraz białka sojowe. Fitochemikalia sojowe, takie jak fityniany, fitosterole, inhibitory proteaz, kwasy fenolowe i saponiny mają właściwości antyrakowe. Genisteina, izoflawon występujący w soi, może być wykorzystywana w leczeniu nowotworów, ponieważ genisteina może indukować apoptozę i różnicowanie komórek oraz hamować angiogenezę i proliferację komórek. Oprócz zawartości błonnika pokarmowego, głównie oligosacharydów, soja zawiera polisacharydy typu nieskrobiowego, takie jak celuloza, pektyna, hemiceluloza, ksyloglukan i polisacharydy pektynowe, które sprzyjają fermentacji jelitowej. Soja jest również doskonałym źródłem mikroelementów, takich jak cynk, żelazo i wapń, zwykle występujących w ograniczonych ilościach w żywności pochodzenia roślinnego. Ponadto, wysoka zawartość wapnia w soi sprawia, że są one odpowiednimi substytutami nabiału. Różne składniki odżywcze mleka sojowego, soi i teksturowanych białek sojowych wymykają się trawieniu w górnym odcinku przewodu pokarmowego i stają się substratami dla mikroorganizmów zamieszkujących jelito grube. Badania wykazały odwrotny lub brak związku pomiędzy spożyciem soi (szczególnie izoflawonów) a ryzykiem wystąpienia CRC. Fermentowane mleko sojowe, zamiast zwykłego mleka sojowego, wykazało bardziej spójne zmiany mikrobiomu kałowego, prawdopodobnie ze względu na działanie probiotyków, szczególnie wśród osób metabolizujących equol. Oligosacharydy zawarte w produktach sojowych zwiększają zawartość krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych (SCFA) w kale i jelicie ślepym, które dostarczają energii kolonocytom, regulują liczbę limfocytów T regulatorowych i wywierają fizjologiczne działanie ochronne na różne narządy organizmu ludzkiego. Jednak wysokie spożycie białek sojowych (powyżej 25,0% masy) może wywoływać genotoksyczne i cytotoksyczne uszkodzenia jelita, które można obniżyć poprzez dodanie fermentowalnych włókien do diet opartych na soi. Fermentowane produkty sojowe, takie jak tofu, zawierają mikroby takie jak Streptococcus, Bifidobacteria i Enterococcus. Spożycie soi, szczególnie fermentowanego mleka sojowego, może zwiększyć obfitość Lactobacilli, Fusobacterium prausnitzii, Coprococcus, Faecalibacterium, Roseburia, Parabacteroides. Przeciwnie, spożycie soi zmniejsza liczebność Bacteroidaceae, Porphyromonadaceae, Ruminococus i Lachnospiraceae. Jednakże w kilku badaniach odnotowano również obniżoną liczebność Lactobacillus, co było następstwem spożycia soi. Zastąpienie kazeiny w diecie mlekiem zawierającym soję może odwrócić równowagę mikrobiologiczną poprzez zwiększenie stosunku Firmicutes do Bacteroidetes w mikrobiomie kałowym. Przywracając równowagę mikrobiomu jelitowego, soja może poprawić kilka wskaźników zapalenia i uszkodzenia komórek jelitowych. Ponadto, białko sojowe może modulować metabolizm kwasów żółciowych w jelitach poprzez zwiększenie stosunku wtórnych do pierwotnych kwasów żółciowych i rozszerzenie taksonów, które mogą być zaangażowane w transformację kwasów żółciowych. W badaniu opartym na modelu mysim odnotowano, że połączenie rafinozy i białek sojowych znacznie zwiększyło miano przeciwciał immunoglobuliny A (IgA) w jelicie ślepym, co nie było obserwowane w grupie rafinozy i kazeiny. Ten wzrost miana IgA jest uważany za korzystną odpowiedź zapobiegającą inwazji patogennych mikrobów do jelita grubego.

sobota, 25 lutego 2023

Wizualne narracje podkreślające korzyści społeczne zwiększają wskaźniki szczepień przeciwko COVID-19

W najnowszym badaniu opublikowanym w czasopiśmie PNAS Nexus, naukowcy przeprowadzili trzyfalowe badanie panelowe online w 50 stanach w Stanach Zjednoczonych Ameryki (USA) i Waszyngtonie w 2021 r., aby przetestować wpływ wizualnych komunikatów komunikacyjnych opartych na narracji w zakresie polityki na postawy i zachowania ludzi wobec choroby koronawirusowej 2019 (COVID-19) i korzyści ze szczepienia COVID-19. Ich celem było posunięcie naprzód nauki o narracyjnej komunikacji ryzyka dotyczącej szczepienia COVID-19 poprzez rozwijanie zrozumienia wpływu struktury komunikatu za pośrednictwem wizualnej platformy komunikatów ryzyka. Ponadto ocenili wpływ określonych mechanizmów narracyjnych (wybór postaci), efektów moderacji ideologii politycznej oraz efektów mediacji reakcji afektywnej i motywacji do szczepienia na zachowania związane z przyjmowaniem szczepionki COVID-19. Co ważniejsze, oceniano, jak zmienne współzmienne, takie jak postrzeganie ryzyka, historia szczepień COVID-19 oraz dane demograficzne, wpływały na zmienne pośredniczące, moderujące i wynikowe. W czasach kryzysu, takiego jak pandemia COVID-19, sposób przekazywania informacji wpływających na zachowania zmniejszające ryzyko (np. zaszczepienie się) był kluczowy. W rzeczywistości zawsze istnieje potrzeba identyfikacji specyficznych mechanizmów narracyjnych, które prowadzą do większej perswazji. W niniejszym badaniu naukowcy rozprowadzili eksperyment badania panelowego do 3 900 obywateli USA w 2021 roku, rekrutowanych z kilku źródeł, np. Strony gier, media społecznościowe i ukierunkowane listy e-mailowe, aby wymienić tylko kilka. Zespół losowo przypisał respondentów ankiety do jednego z czterech warunków eksperymentalnych w T1 uruchomionym między 11 stycznia a 3 lutego 2021 roku. Dwa miesiące później, w T2, zmierzyli zachowanie szczepionkowe (Y1) jako zmienną wynikową. Cztery warunki eksperymentalne obejmowały trzy komunikaty narracyjne polityki wizualnej (lub warunki leczenia) - chroń siebie, swój krąg i swoją społeczność, a także komunikat nie-narracyjny (warunek kontrolny), viz., uzyskaj szczepionkę. Testowali oni narracyjny mechanizm wyboru postaci w warunkach leczenia. Podobnie, zmierzyli wszystkie kowarianty w T1 przed ekspozycją na warunki eksperymentalne. Zespół przeprowadził dwie analizy. W analizie 1 ocenili ogólny wpływ narracyjnych komunikatów o ryzyku (Xi) na szczepienia (Y1), moderowany przez ideologię polityczną (W), kontrolując wszystkie zmienne. Co ważne, percepcja ryzyka nie została użyta jako zmienna pośrednicząca w modelu, ponieważ percepcja ryzyka otaczała wpływy otrzymania koronawirusa, a nie szczepionki COVID-19. Druga analiza była moderowaną seryjną analizą mediacyjną z efektami warunkowymi. Testowała ona efekty mediacyjne warunków wiadomości (Xi) poprzez odpowiedź afektywną (M1) i motywację do szczepienia (M2) na zachowanie szczepionkowe w T2 (Y1), zarówno jako indywidualne mediatory, jak i mediatory szeregowe kontrolujące wszystkie kowarianty. Zespół zmierzył M1 i M2 natychmiast po tym, jak respondenci zostali wystawieni na działanie warunków wiadomości podczas T1, używając odpowiednio siedmiopunktowej skali od "skrajnie negatywnych" do "skrajnie pozytywnych" oraz innej siedmiopunktowej skali od "wcale" do "bardzo". Zmierzyli również ideologię polityczną, potencjalny moderator (W), na siedmiopunktowej skali, gdzie niższe liczby wskazywały na silniejsze przekonania konserwatywne, a wyższe na silniejsze przekonania liberalne. Badacze zastosowali model moderowanej mediacji oparty na regresji, zwany makrem Hayes PROCESS, aby przeanalizować łączny, mediowany i moderowany wpływ wizualnych narracji politycznych na zachowania związane ze szczepieniami COVID-19. Przede wszystkim w obecnym badaniu potwierdzono, że komunikaty o ryzyku oparte na narracji mają większą siłę oddziaływania na przyjmowanie szczepionki COVID-19 niż komunikaty bez narracji. Ponadto wszystkie trzy warunki narracyjne testowane w tym badaniu miały znaczący wpływ warunkowy na zachowanie związane z przyjmowaniem szczepionki niż warunek kontrolny. Co ważne, struktura narracji również silnie wpływała na podejmowanie decyzji przez ludzi. Dlatego też praktycy i badacze zajmujący się komunikacją na temat ryzyka powinni tworzyć komunikaty o ryzyku oparte na narracji, w których występują postacie, a nie morały czy dyrektywy. Co więcej, komunikaty o ryzyku motywujące do zachowania poprzez korzyści dla społeczności, np. chroń swój krąg, były znacznie skuteczniejsze w zwiększaniu liczby osób przyjmujących szczepionki. Innym istotnym odkryciem tego badania było to, że ścieżka wpływu komunikatu o ryzyku na zachowanie ograniczające ryzyko była nieliniowa, co podkreśla potrzebę stworzenia dokładniejszych modeli wyjaśniających bezpośredni wpływ komunikacji o ryzyku na zachowanie. Komunikat o ryzyku, który wywoływał pozytywną reakcję afektywną, powodował większą motywację do szczepienia, co z kolei prowadziło do częstszych zachowań związanych ze szczepieniem przeciwko COVID-19 osiem tygodni później. Zatem skuteczny komunikat o ryzyku musiał najpierw wywołać uwagę odbiorców poprzez wzmocnienie reakcji afektywnej, która następnie aktywowała zamiar działania. Biorąc pod uwagę postępujące upolitycznienie szczepionek COVID-19 w Stanach Zjednoczonych, badacze sprawdzili, czy umiarkowanie przekonań politycznych wpłynęło na zachowania związane ze szczepionką COVID-19. Badacze zauważyli, że przekonania polityczne nie miały szeroko rozpowszechnionego efektu moderującego potencjalnie dlatego, że w czasie badania, tj. Między lutym a kwietniem 2021 r., indywidualne postrzeganie i intencje dotyczące przyjmowania szczepionki COVID-19 były w fazie formatywnej. Warto również zauważyć, że konserwatywni uczestnicy uważali się za mniej podatnych na ryzyko COVID-19 niż liberałowie, a zatem całkowicie zlekceważyli komunikat, aby uzyskać szczepionkę. Co ważniejsze, konserwatyści zaakceptowali szczepienie COVID-19 za pomocą komunikatów zafiksowanych na "ochronie kręgu" niż komunikatów "ochronie siebie". Ponieważ konserwatyści są uważani za bardziej indywidualistycznych, było to zaskakujące odkrycie. Podkreśliło ono jednak potrzebę przekazywania komunikatów skoncentrowanych na wspólnotowych korzyściach ze szczepień COVID-19, a nie komunikatów wywołujących ściśle indywidualne obawy. W tym badaniu badacze umieścili postrzeganie ryzyka jako zmienną i podzielili je na dwa odrębne wymiary: prawdopodobieństwo i dotkliwość. Działały one niezależnie wzdłuż różnych ścieżek warunkowych, ale nie w sposób harmonijny. Postrzeganie dotkliwości wywoływało wyższe reakcje afektywne, podczas gdy postrzeganie prawdopodobieństwa zachorowania na COVID-19 motywowało ludzi do zaszczepienia się; jednak żaden z nich nie wpływał bezpośrednio na zachowania związane z redukcją ryzyka.

piątek, 24 lutego 2023

Rozszyfrowanie imprintingu immunologicznego w kontekście COVID-19

W najnowszym artykule opublikowanym w czasopiśmie Immunity badacze wyjaśnili koncepcję imprintingu immunologicznego i jego podstawy. Omówili również jego potencjalną rolę w kontekście szczepionek przeciwko chorobie koronawirusowej 2019 (COVID-19). Imprinting immunologiczny to zjawisko, w którym wcześniejsza ekspozycja na szczep wirusa (antygen) wywołuje pamięć komórek B, która przyznaje ochronę przed pokrewnymi antygenami w przyszłości. Innymi słowy, pierwsza ekspozycja na antygen (np. patogen wirusowy) pozostawia trwały "odcisk" na naiwnym układzie odpornościowym. Inne nazwy imprintingu immunologicznego to imprinting antygenowy, imprinting immunologiczny i oryginalny grzech antygenowy (OAS). Znany naukowiec Thomas Francis Jr ukuł termin OAS w kontekście wirusa grypy w latach 60. ubiegłego wieku, ponieważ wiele badań epidemiologicznych wiązało imprinting immunologiczny z wpływem ekspozycji na wirusa grypy A w dzieciństwie na podatność na ciężkie infekcje grypowe w późniejszym okresie życia. Ostatnio jednak zwrócono na niego uwagę w związku z pojawieniem się koronawirusa 2 zespołu ostrej niewydolności oddechowej (SARS-CoV-2). Termin pierwotny "grzech" antygenowy wydaje się mieć negatywną konotację. Wskazuje na rozwój trwającego całe życie uprzedzenia antygenowego po pierwszej ekspozycji na antygen w dzieciństwie. Chociaż reaktywność wobec pierwotnego szczepu jest wyższa niż wobec nowszych szczepów, wykorzystanie OAS jest jeszcze możliwe przy zastosowaniu odpowiedniego składu szczepionki. Ponadto badacze omówili pozornie sprzeczne obserwacje w opublikowanej literaturze naukowej na temat OAS, tj. nieodłącznie skupione na wirusie grypy. W przypadkach, gdy OAS jest badany jako tendencyjność poziomu przeciwciał po drugiej ekspozycji na antygen, czas pobierania próbek po ponownej ekspozycji jest czynnikiem zakłócającym. Ponadto, "stronniczość" różni się znacząco, czasami odnosząc się do różnic w powinowactwie przeciwciał do antygenów oryginalnych i wycofanych lub do mierzalnych różnic w mianach przeciwciał, gdzie testy kwantyfikacji mogą być czynnikiem zakłócającym (np. testy neutralizacji i wiązania). Chociaż rzadko, OAS odnosi się również do przywołania przeciwciał in vivo przez antygen wtórny. Jednakże, nie wykazują one ilościowego wiązania in vitro z antygenem wtórnym, chociaż wiążą oryginalny antygen. W ostatnich kilku dekadach konotacje słowa "grzech" w OAS ograniczyły jego użyteczność. Zaleca się więc unikanie tego terminu i używanie innych konsekwentnie zdefiniowanych pojęć, które są mniej podatne na błędną interpretację. Inną godną uwagi cechą imprintingu immunologicznego jest to, że wszystkie wywołane nim różnice reaktywności immunologicznej nie mogły być przełożone na różnice epidemiologiczne. Stąd zmienna podatność na infekcje mogłaby być łatwo uznana za "epidemiologiczny odcisk", który pierwsza ekspozycja na antygen pozostawia na poziomie populacji. Niektóre dodatkowe terminy mogłyby pomóc w wyjaśnieniu lub opisaniu obserwowanych wzorców w mianach przeciwciał lub powyższych efektów immunologicznych OAS. Pierwszym z nich jest "starszeństwo antygenowe", które odnosi się do ilościowo uwarstwionej hierarchii miana przeciwciał wywoływanych w odpowiedzi na spotkania z antygenowo podobnymi wirusami w ciągu całego życia. Jak sama nazwa wskazuje, w tej hierarchii antygeny napotkane wcześniej zajmują wyższą pozycję niż te napotkane w późniejszym okresie życia. W badaniach przekrojowych używa się tego terminu w kontekście "stabilnego" miana przeciwciał i chociaż oddaje on zjawisko bardzo podobne do OAS Francisa, nie ma negatywnych konotacji. Innym terminem jest "back-boosting", który odnosi się do wzrostu miana przeciwciał w stosunku do antygenów napotkanych wcześniej. W badaniach podłużnych używano tego terminu do opisania odpowiedzi przeciwciał po ekspozycji na antygenowo powiązane patogeny, np. zmodyfikowany szczep wirusa grypy użyty w szczepionce lub nowszy szczep powodujący ponowne zakażenie. Podczas gdy podbicie miana, tj. różnica krotności między mianem przed i po ekspozycji, jest większe w przypadku nowszych antygenów, back-boosting zachowuje bezwzględne miano przeciwciał neutralizujących wobec wcześniej napotkanych antygenów na wyższym poziomie niż wobec nowszych. Terminy te odzwierciedlają dwa podstawowe procesy immunologiczne: reaktywność krzyżową i przywoływanie pamięci. Publikacje często sugerują, że imprinting immunologiczny jest barierą dla wytworzenia odporności ochronnej. Na przykład istnieją dowody na to, że ekspozycja w dzieciństwie niekorzystnie wpływa na skuteczność szczepionki przeciwko wirusom grypy typu A. Przeciwnie, ekspozycja w dzieciństwie na H1N1 znacznie zmniejszyła ryzyko zachorowania na grypę wywołaną przez H1N1 oraz ryzyko śmiertelnego zakażenia H5N1. Jednakże, biorąc pod uwagę kilka mieszanych efektów, korzystnych i szkodliwych, wcześniejszych ekspozycji, nie jest wskazane uogólnianie efektów imprintingu immunologicznego. Podczas gdy dane immunologiczne mogłyby pomóc w zrozumieniu obserwowanych wzorców epidemiologicznych, to odwrotnie, tj. ekstrapolacja wyników immunologicznych na wyniki kliniczne nie jest możliwa. Biorąc pod uwagę klasyczną krzywą seroprotekcji, pojawia się jedna z dwóch możliwości: i) powyżej progu stężenia przeciwciał, przyznana ochrona immunologiczna nie wzrasta; ii) porównywalne zmiany miana przeciwciał mogą mieć znacząco różne efekty ochronne. Oba scenariusze zależą od rzeczywistych mian przeciwciał i ich związku z ochroną immunologiczną. Co ważne, jeśli chodzi o ciężkość choroby, ochrona immunologiczna jest wieloczynnikowa i nie jest możliwa do określenia za pomocą jednej oceny immunologicznej. Tak więc, chociaż dane immunologiczne mogą być przydatne, interpretowanie klinicznych i epidemiologicznych wniosków dotyczących historii narażenia wyłącznie na podstawie zmian we wzorcach reaktywności przeciwciał może prowadzić do błędnych interpretacji. Jak dotąd przeciwciała neutralizujące są ustalonym korelatem ochrony w przypadku szczepionek COVID-19. Nie podważa to jednak znaczenia odporności komórkowej, na którą historia narażenia ma stosunkowo mniejszy wpływ, jeśli chodzi o ochronę przed chorobą. Badania wykazały wsteczne wzmocnienie przeciwciał z reaktywnością krzyżową wobec białka spike(S) kilku hCoV po szczepieniu COVID-19 lub zakażeniu SARS-CoV-2. Jednakże dowody sugerujące, że przeciwciała te modulują podatność na ciężką chorobę są nieliczne.

czwartek, 23 lutego 2023

Badanie nie wykazuje znaczących korzyści poznawczych wynikających z przestrzegania diety śródziemnomorskiej

W najnowszym badaniu opublikowanym w Preventive Medicine Reports Journal, naukowcy przeprowadzili randomizowane badanie kliniczne (RCT), aby sprawdzić, czy przestrzeganie diety śródziemnomorskiej (MedDiet) z lub bez ograniczenia spożycia kalorii może poprawić poznanie. Otyłość, styl życia, w tym dieta i ćwiczenia, oraz choroby kardiometaboliczne zwiększają ryzyko pogorszenia funkcji poznawczych. Jak dotąd nie ma skutecznych farmakologicznych metod zapobiegania, opóźniania lub kontrolowania deficytów poznawczych. Badania wykazały jednak, że MedDiet i utrata masy ciała wpływają korzystnie na funkcje poznawcze, a połączenie tych dwóch metod może poprawić funkcje poznawcze. Jednakże badania RCT wykazały niespójne wyniki, z korzystnym lub nieistotnym wpływem odżywiania na funkcje poznawcze, co uzasadnia dalsze badania. W obecnym trójramiennym RCT badacze oceniali potencjalne korzyści poznawcze wynikające z przestrzegania zasad MedDiet z lub bez ograniczenia spożycia kalorii. Badanie Building Research in Diet and Cognition przeprowadzono w okresie od stycznia 2017 roku do października 2020 roku z udziałem 185 mieszkańców Chicago w wieku od 55 do 85 lat, w większości płci żeńskiej (86,0%), z otyłością. Uczestnicy zostali losowo przydzieleni do grupy interwencji MedDiet z ograniczeniem kalorii (n=72, ograniczenie 25,0% kcal dla utraty 5,0 do 7,0% masy ciała), grupy samej MedDiet (n=72) lub grupy kontrolnej (n=36). Okres interwencji dietetycznych wynosił osiem miesięcy, w tym 26 sesji dla grup interwencyjnych i 25 sesji dla grupy kontrolnej, a oceny kontrolne przeprowadzano przez 14,0 miesięcy. Podstawowym wynikiem badania była zmiana w punktacji oceny poznawczej w zakresie uwagi, informacji i przetwarzania (AIP); uczenia się, pamięci i rozpoznawania (LMR); oraz funkcji wykonawczych (EF). Wtórnymi wynikami badania były zmiany masy ciała, biomarkerów kardiometabolicznych i stylu życia. Zespół ocenił zwyczajowe spożycie diety za pomocą Harwardzkiego kwestionariusza częstotliwości jedzenia (HFFQS), a aktywność fizyczną oceniono za pomocą trójosiowego akcelerometru noszonego na niedominującym nadgarstku przez ≥4,0 dni i ≥10,0 godzin dziennie. W celu oceny ryzyka kardiometabolicznego w próbkach krwi dostarczonych przez pacjentów zmierzono ciśnienie tętnicze, serologiczne poziomy cholesterolu lipoproteinowego o niskiej gęstości (LDL-C), cholesterolu lipoproteinowego o wysokiej gęstości (HDL-C), cholesterolu całkowitego, triglicerydów (TG), insuliny, hemoglobiny glikowanej (HbA1c), białka C-reaktywnego o wysokiej czułości (hs-CRP) oraz stężenie glukozy. Osoby były rekrutowane poprzez prezentacje w placówkach dla seniorów i ogłoszenia w lokalnych dzielnicach, a przed włączeniem do badania przeszły telefoniczne i fizyczne badania przesiewowe. Do analizy włączono osoby ze wskaźnikiem masy ciała (BMI) w zakresie od 30,0 do 50,0 kg/m2, z wynikiem w skali adherencji diety śródziemnomorskiej ≤6,0, z wynikiem w skali Montreal Cognitive Assessment (MoCA) ≥19,0 oraz osoby mówiące w języku angielskim. Zespół wykluczył osoby, które nie mogły ćwiczyć zgodnie ze skalą aktywności fizycznej EASY, serologiczne wartości HbA1c >9,0 podczas badania przesiewowego oraz istotne choroby współistniejące, takie jak zaburzenia autoimmunologiczne lub poważne choroby układu sercowo-naczyniowego, płuc, nerek i wątroby. Ponadto z analizy wykluczono osoby stosujące warfarynę, cierpiące na ciężkie schorzenia psychiatryczne, osoby z historią operacji bariatrycznej, osoby uczestniczące jednocześnie w formalnych programach redukcji masy ciała oraz osoby, które brały udział w badaniach związanych z poznaniem w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Osoby stosujące MedDiet otrzymywały codziennie jedną uncję migdałów i trzy łyżki stołowe oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia. Teorie społecznej determinacji i społecznego poznania zostały wykorzystane do kierowania przestrzeganiem interwencji w ramach badania. Ponadto uczestnicy przeszli praktyczne (przygotowywanie posiłków) i dydaktyczne szkolenie dietetyczne. Wszystkim osobom zalecono umiarkowaną aktywność fizyczną w wymiarze 150 minut tygodniowo. Uczestnicy grupy kontrolnej otrzymywali co tydzień biuletyn informacyjny dotyczący zdrowia. Interwencje dietetyczne nie wpłynęły istotnie na wyniki LMR, EF, AIP ani MoCA. Średni wzrost punktacji za przestrzeganie interwencji MedDiet plus ograniczenie kalorii i samej MedDiet wynosił odpowiednio 6,30 punktu i 4,80 punktu w stosunku do grupy kontrolnej (+0,60 punktu). Średnie redukcje masy ciała wśród osób w grupie MedDiet plus ograniczenie kalorii, grupie MedDiet alone i grupie kontrolnej wynosiły odpowiednio 4,60 kg, 2,60 kg i 0,60 kg. Interwencje dietetyczne nie wykazały istotnego wpływu na wysiłek fizyczny i poziom biomarkerów kardiometabolicznych, chociaż zaobserwowano niższy poziom insuliny na czczo i niższe wartości masy ciała u uczestników grupy MedDiet plus ograniczenie kalorii w porównaniu z pozostałymi grupami. W szczególności zaobserwowano istotne zmniejszenie otyłości trzewnej, jednak odsetek całkowitej tkanki tłuszczowej nie różnił się istotnie pomiędzy grupami po interwencji. Uczestnicy obu grup interwencyjnych mieli podobną frekwencję na sesjach grupowych, a 67,0% uczestników badania miało nadciśnienie tętnicze.

środa, 22 lutego 2023

Badanie identyfikuje nieznaną linię SARS-CoV-2 na trzech fermach norek w Polsce

W najnowszym badaniu opublikowanym w Eurosurveillance Journal, naukowcy wykryli kryptyczną linię koronawirusa 2 (SARS-CoV-2) zespołu ostrej niewydolności oddechowej na fermach norek w Polsce. Podczas pandemii choroby koronawirusowej 2019 (COVID-19) produkcja norek bardzo ucierpiała na całym świecie, zwłaszcza po doniesieniach o przenoszeniu SARS-CoV-2 z człowieka na zwierzę i odwrotnym rozprzestrzenianiu się choroby. Jednak w przeciwieństwie do Danii i Holandii, gdzie dokonano uboju norek, Polska tego nie zrobiła. W związku z tym Polska stała się największym producentem norek w Europie. Jednak liczba ferm norek w Polsce drastycznie spadła, z 350 do 166, w latach 2019-2023. Problemy z importem futer i malejący popyt na futra na całym świecie napędzały ten spadek. W Polsce rozpoczęli testowanie wszystkich ferm norek przy użyciu nowatorskiego schematu od grudnia 2021 r., aby wykryć SARS-CoV-2 u zwierząt, gdy zwierzęta gospodarskie zaczęły wykazywać objawy chorobowe, zaczęły umierać lub pracownicy testowali COVID-19-pozytywny. Zebrali oni wymazy z jamy ustno-gardłowej do testów reakcji łańcuchowej odwrotnej transkrypcji-polimerazy w czasie rzeczywistym (RT-PCR) z trzech gospodarstw (Farms 14, 16, & 17) zlokalizowanych na nizinnym obszarze rolniczym, ale w odległości 8 km. Badacze zidentyfikowali pierwsze pozytywne gospodarstwo w styczniu 2021 roku i 13 kolejnych gospodarstw do lipca 2022 roku. Między wrześniem 2022 a styczniem 2023 roku zidentyfikowali trzy kolejne pozytywne fermy norek, Fermy 14, 16 i 17. Zespół zebrał próbki w celu przeprowadzenia sekwencjonowania całego genomu (WGS), którego wielkość próbki wykryła odpowiednio od 50% do 5% częstości występowania, z 95% pewnością. WGS pomógł badaczom zebrać dane dotyczące zmian w genomach SARS-CoV-2 wykrytych u norek. Ponadto badacze próbowali zlokalizować potencjalne źródła przedostawania się SARS-CoV-2 do norek. Przeprowadzili więc wywiady i wizyty terenowe zgodnie z procedurą opisaną w badaniu Sikkema i wsp. Zespół nie mógł przeprowadzić badań serologicznych; nie miał więc pojęcia, czy norki, które uzyskały wynik pozytywny (w tym badaniu), były w przeszłości kiedykolwiek zakażone. Badacze zidentyfikowali 14 ferm norek SARS-CoV-2-pozytywnych, gdzie zakażenia wywołały cztery typy wariantów SARS-CoV-2 należące do ośmiu linii filogenetycznych PANGO (Phylogenetic Assignment of Named Global Outbreak). Ponadto badacze wykryli nową, kryptyczną linię SARS-CoV-2 w krótkim okresie trzech miesięcy na dwóch fermach norek położonych w bliskiej odległości geograficznej. Analizy filogenetyczne ujawniły, że wirusy z obu ferm norek tworzyły klaster ściśle powiązany z sekwencjami genomu wirusa B.1.1.307 pobranymi z tego regionu Polski i różnych części Europy prawie dwa lata temu z ludzkich przypadków COVID-19; jednak z >40 polimorfizmami pojedynczych nukleotydów (SNP). Wirusy wykryte na fermach norek były prawie identyczne, ale z kilkoma mutacjami nie występującymi w szczepie Wuhan-Hu1 i ludzkim B.1.1.307 SARS-CoV-2, w tym F486L i N501T w kolcu (S), co sugerowało ewolucję wirusa w norkach. Inne mutacje były substytucjami aminokwasowymi i delecjami odpowiednio w pozycjach F486L, N501T, W64L, T572I i S929I oraz w pozycjach 140-143. Negatywne wyniki testów RT-PCR u pracowników fermy i rodzin właścicieli wykluczyły możliwość przewlekłego sheddera wirusowego, który wprowadził SARS-CoV-2 do norek. Nieokreślone źródło zwierzęcia prawdopodobnie wprowadziło wirusa do norek. We wszystkich trzech gospodarstwach, w których norki wykazały wynik pozytywny na obecność SARS-CoV-2, norki mogły mieć kontakt z kotami lub innymi dzikimi zwierzętami mięsożernymi, które prawdopodobnie były żywicielami pośrednimi SARS-CoV-2. Badacze zaobserwowali, że wszystkie trzy fermy SARS-CoV-2-pozytywne miały betonowe ogrodzenie o wysokości 1,8 m, w którym nie było otworów umożliwiających dzikim zwierzętom wejście. Jednak drzewa po obu stronach, które sięgały w poprzek, stanowiły potencjalną drogę wejścia do gospodarstw. Ponadto istniały inne bariery chroniące norki hodowlane, np. klatki z siatki drucianej na słupach bez ścian. Przy wjeździe na fermę znajdowały się bramy z blachy falistej. Wywiady z pracownikami i właścicielami ferm potwierdziły sporadyczną obecność na fermach norek dzikich zwierząt mięsożernych, np. lisów. Ponadto wspominali, że dzikie gatunki ptaków również sporadycznie odwiedzały te fermy. Chociaż pracownicy fermy nie wiedzieli o żadnych zbiegłych norkach, niektóre z nich mogły uciec. Inną możliwością jest to, że żyjąca na wolności norka wprowadziła SARS-CoV-2 do norek hodowlanych; ta hipoteza wymaga jednak sprawdzenia. Z drugiej strony, badacze byli pewni, że spotkanie z wirusem miało miejsce niedawno. Szczep SARS-CoV-2 wykryty u norek hodowlanych różnił się od zakażającego człowieka SARS-CoV-2 tylko o 40 nukleotydów, co wskazywało na to, że został pozyskany niedawno i szybko ewoluował. Norki na fermach SARS-CoV-2-pozytywnych nie miały typowych objawów chorobowych, co podnosiło prawdopodobieństwo niezależnej ewolucji wirusa i potencjalnego źródła nowych szczepów, które mogłyby wywołać nowe ogniska. Jak dotąd nie udało się wykryć przeniesienia zidentyfikowanej kryptycznej linii SARS-CoV-2 do populacji ludzkiej. Na fermach norek nie było nietoperzy. Jednakże zespół znalazł zdziczałe koty na wszystkich fermach norek badanych podczas badania. Badanie odchodów zdziczałych kotów na obecność SARS-CoV-2 dało wynik negatywny.

wtorek, 21 lutego 2023

Grzyby jadalne: rola związków antyoksydacyjnych jako potencjalnych kandydatów do zapobiegania i leczenia chorób neurodegeneracyjnych

W ostatnim przeglądzie opublikowanym w Nutrients Journal, naukowcy dokonali przeglądu istniejących danych na temat grzybów jadalnych jako dietetycznych źródeł antyoksydantów w celu zapobiegania chorobom neurodegeneracyjnym (ND) związanym ze starzeniem się. Jadalne grzyby wytwarzają różne związki przeciwutleniające, takie jak polisacharydy, flawonoidy, fenole, ergotioneina, karotenoidy i witaminy. Dlatego grzyby mogą być stosowane jako suplementy diety w celu poprawy obrony antyoksydacyjnej i zapobiegania chorobom nowotworowym związanym z wiekiem, charakteryzującym się zwiększonym stresem oksydacyjnym, szczególnie wśród starszych osób. W obecnym badaniu naukowcy przedstawili rolę stresu oksydacyjnego w związanych z wiekiem chorobach neurodegeneracyjnych oraz potencjał jadalnych grzybów w zachowaniu zdrowego starzenia się. W zdrowych warunkach, reaktywne formy tlenu (ROS)/RNS są równoważone przez wydajne mechanizmy obronne. Jednak poziom oksydantów wzrasta podczas starzenia, podczas gdy obrony antyoksydacyjne stają się mniej wydajne, generując brak równowagi, który prowadzi do stresu oksydacyjnego. Stan ten skutkuje oksydacyjnym uszkodzeniem głównych biomolekuł, prowadząc do rozwoju związanych z wiekiem schorzeń neurodegeneracyjnych, takich jak choroby Alzheimera i Parkinsona. Do cech charakterystycznych starzenia się należą: starość komórkowa, skracanie telomerów, niestabilność genomowa, zmiany epigenetyczne, utrata proteostazy, rozregulowane wyczuwanie składników odżywczych, wyczerpywanie się komórek macierzystych oraz zmieniona komunikacja wewnątrzkomórkowa. Wzrost stresu oksydacyjnego z wiekiem może skutkować dysfunkcją mitochondriów, peroksydacją lipidów, zmianami w błonach lipidowych, utlenianiem białek, uszkodzeniem kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA) i mRNA, przewlekłym stanem zapalnym i śmiercią komórek. W konsekwencji może dojść do rozwoju chorób neurodegeneracyjnych ze zwiększonym odkładaniem się białek Aβ i α-synukleiny, neurozapaleniem i dysfunkcją neuronów. Do antyoksydantów pozyskiwanych z grzybów jadalnych należą flawonoidy, fenole, witaminy (α, β, γ, δ-tokoferol i tokoretynol oraz kwas askorbinowy), karotenoidy (α- i β-karoten oraz β-kryptoksantyna), polisacharydy (pleuran, lentinan i β-glukan) oraz ergotioneina. Które zapobiegają uszkodzeniom przez wolne rodniki, w tym nadtlenoazotyn (ONOO-), O2-, tlenek azotu (NO) i hydroksyl (OH). Grzyby dostarczają również minerałów takich jak potas (K), fosfor (P), magnez (Mg), sód (Na), wapń (Ca), cynk (Zn), mangan (Mn), żelazo (Fe), miedź (Cu), kobalt (Co), nikiel (Ni), selen (Se) i glutation (GSH). Antyoksydanty zwiększają długowieczność, poprawiają ogólny stan zdrowia i zmniejszają śmierć komórek i stany zapalne, aby zapobiec rozwojowi związanych z wiekiem chorób neurodegeneracyjnych. Grzyby Agaricus bisporus zawierają polisacharydy odzyskujące kwas (AcAPS), które zapobiegły uszkodzeniom wywołanym przez hydroksyl i difenylo-1-pikrylohydrazyl (DPPH) in vitro i zapewniły ochronę nerek i wątroby poprzez zwiększenie aktywności enzymów serologicznych u starzejących się myszy, in vivo. Z Agaricus brasiliensis otrzymano endo-polisacharydy (EnPS) i egzopolisacharydy (ExPS) o podobnych właściwościach in vitro, oprócz poprawy całkowitej pojemności antyoksydacyjnej (TAC) przy obniżonej zawartości dialdehydu malonowego (MDA). Agrocybe aegerita zawiera alkaliczne i kwasowe polisacharydy (Al-MPS i Ac-MPS), które mogą zmiatać aktywność DPPH i hydroksylu, zwiększać aktywność dysmutazy ponadtlenkowej (SOD), katalazy (CAT), peroksydazy glutationowej (GPx) i TAC, zmniejszać zawartość MDA i redukować peroksydację lipidów. Spożywanie Agrocybe aegerita obniżyło serologiczny poziom triglicerydów i cholesterolu u starzejących się myszy. Podobne właściwości wykazała Agrocybe cylindracea, zawierająca polisacharyd selenowy SL-02 i egzopolisacharydy (EPS). Siarczanowane polisacharydy (SFPS) w Flammulina velutipes mogą zmiatać rodniki DPPH, hydroksylowe i ponadtlenkowe, chelatować żelazo, obniżać peroksydację lipidów i poprawiać reakcje przeciwzapalne. Ganoderma lucidum zawiera polisacharydy, które obniżają toksyczność amyloidu, neurotoksyczność, zawartość MDA, aktywację mikrogleju, poziom interleukiny-1 beta (IL-1β) i czynnika martwicy nowotworów alfa (TNF-α). Ponadto antyoksydanty zwiększają aktywność GSH i GPx, co zapobiega zapaleniu neuronów dopaminergicznych. Grifola frondose zawiera polisacharydy (GFP), w tym polisacharydy Zn typu wewnątrzkomórkowego (IZPS). Hericium erinaceus zawiera związki polisacharydowe z sulfowanymi resztkami (SHRP), które zmiatają wolne rodniki i obniżają zawartość MDA.

poniedziałek, 20 lutego 2023

Skuteczność leczenia zaburzeń związanych z używaniem alkoholu i zespołu stresu pourazowego

Wspólne wielomiejscowe randomizowane badanie kontrolowane na Uniwersytecie w Houston i Uniwersytecie Medycznym w Południowej Karolinie ma udowodnić skuteczność wspólnego leczenia zaburzeń związanych z używaniem alkoholu (AUD) i zespołu stresu pourazowego (PTSD). Jest to jeden-dwa ciosy, których czas nadszedł. Obecnie nie istnieje żadna integracyjna terapia łącząca terapię przetwarzania poznawczego (CPT) dla PTSD i profilaktykę nawrotów (RP) dla AUD. Znaczna część osób z AUD spełnia również kryteria PTSD. Współwystępowanie AUD/PTSD charakteryzuje się cięższą symptomatologią, większym upośledzeniem funkcjonowania, zwiększonym ryzykiem samobójstwa i gorszymi wynikami leczenia w porównaniu z każdym z tych zaburzeń osobno." Anka Vujanovic, profesor psychologii i dyrektor Centrum Studiów nad Traumą i Stresem na Uniwersytecie w Houston Ona i Sudie Back, profesor psychiatrii i nauk behawioralnych w MUSC, otrzymały grant w wysokości 3 461 217 dolarów od National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism (NIAAA) na przeprowadzenie randomizowanego badania klinicznego. "Terapia przetwarzania poznawczego w przypadku PTSD i zapobieganie nawrotom w przypadku AUD to dwie z najczęściej stosowanych i najskuteczniejszych terapii behawioralnych dla tych schorzeń" - powiedział Back. Vujanovic z powodzeniem opracował i pilotażowo przetestował podręcznik terapii, który łączy CPT z RP. "Wstępne dane wskazują na bezpieczeństwo, wykonalność, wysokie wskaźniki utrzymania i zadowolenia pacjentów" - powiedział Back. Głównym celem badania jest sprawdzenie skuteczności CPT-RP, w porównaniu z samym RP, w zmniejszaniu częstotliwości i ilości spożywanego alkoholu oraz nasilenia objawów PTSD u osób z aktualnym AUD/PTSD. Zespół będzie również codziennie oceniał zmianę zachowań przy użyciu innowacyjnej technologii mobilnej. "Badanie to jest ściśle związane z misją NIAAA, ponieważ ma na celu stworzenie maksymalnie skutecznych interwencji behawioralnych dla AUD i towarzyszących zaburzeń psychicznych, takich jak PTSD. Wyniki tego badania dostarczą nowych informacji, które posuną naprzód naukę o współwystępowaniu AUD/PTSD i wprowadzą innowacje do praktyki klinicznej" - powiedział Vujanovic. "Interwencja, która będzie testowana, jest wspierana przez obiecujące dane wstępne i wysoki poziom entuzjazmu ze strony krajowych świadczeniodawców, co daje duży potencjał do przyjęcia jej w różnych warunkach klinicznych i stosowania przez wielu świadczeniodawców" - powiedział Back. Wyniki badań mogą potencjalnie otworzyć nową ścieżkę integracyjnego leczenia AUD/PTSD skoncentrowanego na traumie i znacząco zwiększyć zasięg, utrzymanie i wyniki kliniczne pacjentów, jak twierdzi zespół.

niedziela, 19 lutego 2023

Dodatkowy gen powoduje nadmierne połączenia hamujące w korze nowej myszy z zespołem Downa

Dodatkowa kopia genu, który kontroluje tworzenie synaps w korze mózgowej, powoduje nadmierną sygnalizację hamującą i może przyczyniać się do powstania zespołu Downa, wynika z nowego badania opublikowanego 20 kwietnia w czasopiśmie PLOS Biology, którego autorami są Bing Ye z Uniwersytetu Michigan i współpracownicy. Odkrycie to może pomóc w wyjaśnieniu niektórych neurologicznych konsekwencji zespołu. Zespół Downa jest spowodowany trisomią chromosomu 21, gdzie osoby mają trzy, a nie dwie kopie tego chromosomu. Wyższa dawka każdego genu na chromosomie 21 ma wielorakie skutki, w tym neurologiczne, ale nie wiadomo dokładnie, które z 200-300 genów odpowiadają za jakie objawy schorzenia. Wcześniejsze prace, w tym autorów nowego badania, wykazały, że gen kodujący cząsteczkę adhezyjną komórek zespołu Downa (DSCAM) jest prawdopodobnie zaangażowany w co najmniej niektóre efekty neurologiczne, ponieważ zwiększone poziomy w modelach zwierzęcych wpływają na wielkość terminali presynaptycznych (regionów neuronów, które uwalniają neuroprzekaźniki do receptorów neuronów znajdujących się poniżej). W mózgu, synapsy GABAergiczne uwalniają GABA, neuroprzekaźnik hamujący, który zmniejsza wypalanie swoich celów. Ye i współpracownicy zapytali, jaki wpływ ma triplikacja DSCAM na neurony GABAergiczne w neocortexie, zewnętrznej warstwie mózgu. Skrzyżowali samicę myszy niosącą mysi odpowiednik trisomii chromosomu 21 (wykorzystywany jako model zespołu Downa) z dysomicznym (euploidalnym) samcem myszy niosącym jeden normalny gen DSCAM i jeden niefunkcjonalny gen zmutowany. Tak więc potomstwo obejmowało euploidalne myszy z dwiema funkcjonalnymi kopiami DSCAM (efektywnie normalne myszy), trisomiczne myszy z trzema kopiami funkcjonalnego DSCAM (model zespołu Downa) oraz trisomiczne myszy z dwiema funkcjonalnymi kopiami DSCAM (tj. efektywnie normalne dla DSCAM, ale nie dla reszty chromosomu 21). Odkryli, że myszy z trzema kopiami funkcjonalnego genu DSCAM miały zwiększoną liczbę terminali GABAergicznych, które tworzyły synapsy na neuronach docelowych w neocortexie. Myszy z dwoma funkcjonalnymi genami DSCAM miały normalną liczbę terminali, pomimo podwyższonego poziomu białka prekursora amyloidu (APP) w mózgu, innej biochemicznej konsekwencji trisomii 21 (z powodu triplikacji genu APP). Efekt potrojenia genu był widoczny również funkcjonalnie; myszy z trzema kopiami genu miały więcej sygnałów hamujących w docelowych obszarach neocortexu, co sugeruje, że nadmiar DSCAM był przyczyną zwiększonej synaptycznej transmisji GABAergicznej, jak również większej liczby GABAergicznych terminali nerwowych. Autorzy stwierdzili, że mogą wywołać odwrotny efekt (tj. redukcję terminali nerwowych i utratę sygnalizacji GABAergicznej), jeśli uniemożliwią produkcję normalnego poziomu DSCAM. "Zmieniona ekspresja DSCAM została powiązana z wieloma zaburzeniami mózgu" - powiedział Ye - w tym z zespołem Downa, zaburzeniami ze spektrum autyzmu, trudną do opanowania padaczką i chorobą dwubiegunową. "Nasze wyniki sugerują, że dysregulacja poziomu DSCAM może być wspólnym patogennym czynnikiem napędzającym dysfunkcję GABAergiczną we wszystkich tych stanach." To badanie pokazuje nadmierne połączenia hamujące w korze mózgowej mysich modeli zespołu Downa i pokazuje, że dodatkowa kopia genu DSCAM jest tego przyczyną." Bing Ye, University of Michigan, USA.

sobota, 18 lutego 2023

Wykorzystanie sygnatury genu do przewidywania odpowiedzi pacjenta na raka na środek chemioterapeutyczny cisplatynę

Naukowcy z Cleveland Clinic zrobili ważny krok w przewidywaniu, jakie leczenie będzie skuteczne u poszczególnych pacjentów z rakiem. Wykorzystując sygnaturę genów opracowaną na podstawie linii komórkowych i tkanek ludzkich, zespół badawczy wykazał zdolność do przewidywania odpowiedzi pacjenta na środek chemioterapeutyczny cisplatynę, bez polegania na zmianach w statusie mutacyjnym nowotworu pacjenta. Badanie zostało niedawno opublikowane w NPJ Precision Oncology. W ostatnich latach pojawiły się nowe, skuteczne metody leczenia raka, które przedłużają życie pacjentów z celowanymi mutacjami genów. Jednak szacuje się, że tylko 7% pacjentów z rakiem ma mutację genetyczną, która jest możliwa do ukierunkowania. To nowe zrozumienie mogłoby pomóc wielu pacjentom uniknąć toksyczności związanych z chemioterapią i przejść do opcji, która ma większe szanse na skuteczność. Obecnie, jeśli spojrzeć na poziom populacyjny, wiemy, że pewien odsetek pacjentów odpowie na daną chemioterapię, ale chcemy wiedzieć 'która z nich zadziała u pacjenta, który stoi przede mną'?" Jacob G. Scott, M.D., D.Phil., współkorespondujący autor badania i kierownik Laboratorium Podziału Teorii, Department of Translational Hematology and Oncology Research, Cleveland Clinic Naukowcy od lat pracują nad wykorzystaniem sygnatur genowych do medycyny predykcyjnej, ale trudno było zinterpretować, jak konkretne sygnatury genowe działałyby w ludzkim organizmie. W tym badaniu zespół stara się pokonać tę przeszkodę poprzez włączenie próbek guzów do metod ekstrakcji. Sygnatura odpowiedzi na cisplatynę, CisSig, została wykazana w celu przewidywania odpowiedzi na cisplatynę w liniach komórkowych. Używając nowej metody ekstrakcji sygnatur, badacze stworzyli CisSig, aby przewidzieć, jak dobrze na terapię zareagują pacjenci z guzami pochodzącymi z komórek nabłonkowych. Dzięki tej informacji uzyskali wynik pozwalający określić, jak dobrze dana osoba odpowie na cisplatynę. Chociaż cisplatyna jest stosowana jako lek pierwszego rzutu w przypadku wielu nowotworów, jest również jednym z najstarszych środków chemioterapii. "Jeśli możemy pomóc pacjentowi uniknąć leku, na który nie zareaguje, i przejść do środka drugiego rzutu, z którego najprawdopodobniej skorzysta, ma to duży wpływ" - powiedziała Jessica A. Scarborough, Ph.D., główna autorka badania i stypendystka w Department of Translational Hematology and Oncology Research w Cleveland Clinic. Naukowcy przeprowadzili wstępną walidację swojego podejścia u pacjentów z mięśniowo-inwazyjnym rakiem pęcherza moczowego. Wykorzystując dwie kohorty próbek guzów przed leczeniem, wykazali, że CisSig był predyktorem odpowiedzi terapeutycznej na cisplatynę. W celu dalszej walidacji swojego podejścia, zespół badawczy planuje rozbudować tę pracę o badania retrospektywne na większą skalę. Wykorzystując tkanki z Cleveland Clinic Biobank, sekwencjonują sygnatury genów pacjentów z rakiem pęcherza moczowego oraz głowy i szyi leczonych cisplatyną. Ponadto zespół prowadzi sponsorowane przez NIH badanie mające na celu prospektywne przetestowanie tego wyniku zarówno w raku pęcherza moczowego, jak i głowy i szyi.

piątek, 17 lutego 2023

Ryzyko wystąpienia chłoniaka jest podwyższone u pacjentów z zapaleniem jelit

Ryzyko rozwoju chłoniaka jest nieznacznie podwyższone w nieswoistych chorobach zapalnych jelit (IBD), a w ostatnich latach wzrosło u pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna - donoszą naukowcy z Karolinska Institutet w badaniu opublikowanym w Clinical Gastroenterology and Hepatology. Badacze mogli zaobserwować wzrost ryzyka u pacjentów przyjmujących nowoczesne leki na IBD oraz, w mniejszym stopniu, u pacjentów nie przyjmujących takich leków, co wskazuje, że na ryzyko chłoniaka mogą mieć wpływ zarówno leki, jak i sama aktywność choroby. Nieswoiste zapalenie jelit (IBD), które obejmuje chorobę Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego, jest przewlekłym stanem zapalnym jelit, który może zwiększać ryzyko rozwoju raka węzłów chłonnych (chłoniaka), choroby, która wpływa na układ odpornościowy. W niniejszym badaniu uwzględniono prawie 170 000 pacjentów z IBD zidentyfikowanych w szwedzkich i duńskich rejestrach krajowych w latach 1969-2019. Porównując tych pacjentów z dopasowaną populacją bez IBD w celu obliczenia ryzyka chłoniaka, naukowcy odkryli, że pacjenci zarówno z chorobą Leśniowskiego-Crohna, jak i wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego mieli wyższe ryzyko chłoniaka. Ryzyko to było jednak najwyższe u pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna, przy czym wzrost ten napędzany był głównie przez chłoniaki T-komórkowe i agresywne chłoniaki B-komórkowe. "Stwierdziliśmy podwyższone ryzyko względne różnych typów chłoniaka zarówno w chorobie Leśniowskiego-Crohna, jak i we wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego, ale musimy zaznaczyć, że ryzyko bezwzględne jest bardzo niskie" - mówi ostatni autor badania Jonas F Ludvigsson, konsultant i profesor w Zakładzie Epidemiologii Medycznej i Biostatystyki, Karolinska Institutet. "Wzrost ryzyka równa się tylko jednemu dodatkowemu przypadkowi chłoniaka na 1000 osób z IBD, które były śledzone przez dziesięć lat". Ryzyko wystąpienia chłoniaka wzrosło u pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna w ciągu ostatnich dwóch dekad, co zbiega się z coraz częstszym stosowaniem leków immunomodulujących w IBD. Podczas gdy najwyższe ryzyko rozwoju tego nowotworu zaobserwowano u pacjentów, którzy otrzymywali te leki, badacze stwierdzili, że pacjenci, którzy nie przyjmowali takich leków, również byli narażeni na większe ryzyko wystąpienia chłoniaka. "To odkrycie wskazuje, że zarówno zapalenie samo w sobie, jak i jego leczenie odgrywają pewną rolę" - mówi dr Olén. "Ponieważ dużo mówi się o ryzyku chłoniaka związanym z lekami immunomodulującymi, ważne jest, aby wyjaśnić, że również choroba i zapalenie per se wydają się napędzać rozwój chłoniaka. Trzeba to brać pod uwagę i omawiać przy przepisywaniu nowoczesnych metod leczenia, gdy może istnieć obawa, że zwiększą one ryzyko chłoniaka." Jaki jest kolejny etap waszych badań? "Chcemy teraz wykorzystać bardziej szczegółowe dane, aby odpowiedzieć na pytanie, co jest najważniejsze w kontekście ryzyka chłoniaka - sama choroba czy jej leczenie" - mówi dr Olén. Wielu badaczy otrzymywało wcześniej za pośrednictwem swoich uczelni granty badawcze od różnych firm farmaceutycznych; nie otrzymano jednak takich grantów na potrzeby obecnego badania.

czwartek, 16 lutego 2023

Narzędzie online analizuje filmy wideo w domu, aby przewidzieć stan układu mięśniowo-szkieletowego

Choroby układu mięśniowo-szkieletowego - obejmujące upośledzenie stawów, kości lub mięśni - dotykają ponad 1,5 miliarda ludzi na całym świecie. Jak w przypadku większości problemów zdrowotnych, wczesne wykrycie tych problemów może potencjalnie zapobiec poważnym zaburzeniom, ale dostępnych jest niewiele ilościowych i obiektywnych testów oceniających stan zdrowia układu mięśniowo-szkieletowego. Aby rozwiązać ten problem, Boswell i współpracownicy opracowali narzędzie internetowe, które może analizować samodzielnie zebrane, domowe filmy wykonane smartfonem. Narzędzie, które zostało wdrożone w ogólnokrajowym badaniu, było wystarczająco czułe, aby przewidzieć stan zdrowia fizycznego (ocenianego za pomocą standaryzowanego narzędzia ankietowego) oraz chorobę zwyrodnieniową stawu kolanowego lub biodrowego. Wyniki badania zostały niedawno opisane w npj Digital Medicine (publikacja Nature). Narzędzie opiera się na teście "sit-to-stand", ocenie, która jest dość oczywista: zaczynając od pozycji siedzącej ze skrzyżowanymi ramionami, uczestnik wstaje i siada z powrotem w sumie pięć razy, będąc mierzonym czasem. Wolniejsze czasy mogą świadczyć o zmniejszonej sile dolnej części ciała, schorzeniu wpływającym na układ mięśniowo-szkieletowy lub po prostu o starzeniu się - wyjaśnia Boswell, zaznaczając, że test sam w sobie nie jest precyzyjną miarą funkcji fizycznej. W tym miejscu do gry wchodzą analizy kinematyczne (oceniające ruch). Oceniając takie rzeczy jak kąty i przyspieszenia różnych części ciała podczas ruchu, można dokonać bardziej ostatecznych prognoz dotyczących zdrowia układu mięśniowo-szkieletowego. Oto jak działa ich narzędzie - używając smartfona, ktoś nagrywa wideo uczestnika wykonującego test "od siedzenia do stania", które jest następnie przesyłane do aplikacji. Narzędzie łączy algorytm open-source do szacowania pozy uczestnika z dostosowanymi algorytmami, które obliczają czas potrzebny uczestnikowi na wykonanie testu wraz z czynnikami kinematycznymi, takimi jak kąty stawów podczas ruchu. Uczestnicy biorą również udział w ankiecie, aby wprowadzić informacje demograficzne i wypełnić kwestionariusz w celu oceny czynników takich jak zmęczenie, ból, zaburzenia emocjonalne i ogólna funkcja fizyczna. Uczestnicy zostali również zapytani, czy mieli wcześniejszą kliniczną diagnozę choroby zwyrodnieniowej stawów. Ponieważ badanie było dostępne dla wielu osób, udział w nim był znacznie wyższy niż w tradycyjnych próbach biomechanicznych. "Badania ruchu człowieka były zazwyczaj ograniczone do laboratoriów biomechanicznych wyposażonych w drogi i techniczny sprzęt" - wyjaśnia Boswell. W swoim ogólnokrajowym badaniu, Boswell i współpracownicy włączyli dane od 405 uczestników z 35 stanów USA, przy czym poszczególne osoby przesłały filmy w nieco ponad miesiąc czasu. "Nasze badanie miało ponad 35 razy większą medianę liczby uczestników w porównaniu z tradycyjnymi badaniami biomechaniki" - zauważyła. Wiek uczestników wahał się od 18 do 96 lat, ze średnią wieku 37,5 lat. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych badań laboratoryjnych i klinicznych, badacze stwierdzili, że większy maksymalny kąt pochylenia tułowia - czyli pochylenie się bardziej do przodu - w pozycji stojącej może prognozować chorobę zwyrodnieniową stawów, nawet przy kontroli wielu czynników, takich jak wiek, płeć czy wskaźnik masy ciała (BMI). Podobnie jak poprzednie badania biomechaniczne, narzędzie wykazało, że dłuższy czas wykonania testu "od siedzenia do stania" był związany z niższą oceną zdrowia fizycznego, wyższym BMI i starszym wiekiem. Wyniki te sugerują, że ocena w domu za pomocą smartfona może być wykonalna w przyszłych badaniach biomechanicznych. Ponieważ ich próba miała zróżnicowaną populację uczestników, badacze mogli ocenić, jak czynniki demograficzne mogą być związane z różnicami biomechanicznymi. Kiedy porównali dwie największe grupy etniczne w swoim badaniu, odkryli, że 243 białych uczestników miało znaczące różnice w kącie tułowia podczas testu sit-to-stand w porównaniu do 103 azjatyckich uczestników, nawet po uwzględnieniu innych zmiennych. "To odkrycie wskazuje, że nie możemy zakładać podobieństw w różnych grupach rasowych i etnicznych i podkreśla znaczenie bardziej zróżnicowanych próbek w badaniach biomechanicznych", powiedział Boswell. "Te funkcjonalne różnice są prawdopodobnie spowodowane podstawowymi czynnikami, takimi jak mobilność lub siła, a nawet nierówności zdrowotne, które nie zostały uchwycone w tym badaniu". Badacze znaleźli również cechę biomechaniczną (konkretnie szybsze pochylanie się do przodu podczas stania), która była znacząco związana z wyższym wynikiem zdrowia psychicznego. "To ekscytujące widzieć potencjalne związki między zdrowiem psychicznym a tym, jak się poruszamy" - powiedziała Boswell. Podkreśliła jednak, że związki między różnicami biomechanicznymi a rasą/pochodzeniem etnicznym lub stanem zdrowia psychicznego zaobserwowane w ich badaniu są głównie hipotezami i będą wymagały badań uzupełniających. "To badanie podkreśla, że samodzielnie zebrane dane mogą być wykorzystane do oceny funkcji fizycznej i zdrowia mięśniowo-szkieletowego, umożliwiając pacjentom uczestnictwo w badaniu biomechanicznym w zaciszu własnego domu", powiedział Moria Bittmann, Ph.D., dyrektor programowy w dziale Discovery Science & Technology w National Institute of Biomedical Imaging and Bioengineering (NIBIB). "Badania takie jak te dostarczają dodatkowych dowodów na to, że aplikacje oparte na smartfonach mogą pomóc w ułatwieniu zdecentralizowanych badań klinicznych i mogą upoważnić jednostki do wzięcia aktywnej roli w swoim zdrowiu". "Nowe i ulepszone narzędzia uczenia maszynowego są stale rozwijane w celu oszacowania ludzkiego ruchu (i wiele więcej), które mają potencjał, aby mieć głęboki wpływ na opiekę zdrowotną poprzez mobilne monitorowanie zdrowia", powiedział starszy autor badania Scott Delp, Ph.D., profesor na Uniwersytecie Stanforda i dyrektor finansowanego przez NIH Mobilize Center. "Ale samo tworzenie nowych narzędzi AI nie wystarczy.

środa, 15 lutego 2023

Połączenie niedokrwistości i słabych mięśni zwiększa ryzyko śmierci u osób starszych

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Federalnego Uniwersytetu São Carlos (UFSCar) w Brazylii i University College London (UCL) w Wielkiej Brytanii pokazuje, że połączenie anemii i słabych mięśni u osób starszych zwiększa ryzyko śmierci w ciągu dziesięciu lat o 64% w przypadku mężczyzn i o 117% w przypadku kobiet. Sama anemia zwiększa ryzyko śmierci o 58% u mężczyzn. U kobiet dynapenia (utrata siły mięśniowej) jest sama w sobie ważniejszym czynnikiem ryzyka, zwiększając ryzyko zgonu o 68%. Dwa warunki razem stanowią jeszcze większe ryzyko, zwłaszcza dla starszych kobiet, zgodnie z artykułem na temat badania opublikowanym w Archives of Gerontology and Geriatrics. "W przypadku kobiet, ryzyko śmierci jest podwojone, gdy te dwa warunki są połączone. To bardzo istotny wzrost, dlatego czynniki te powinny być monitorowane klinicznie. Kiedy pacjenci udają się do lekarza, należy szybko zidentyfikować przyczynę każdej niedokrwistości i leczyć ją. Ważne jest również odkrycie przyczyny jakiegokolwiek osłabienia mięśni i przepisanie ćwiczeń oporowych - powiedziała Mariane Marques Luiz, doktorantka fizjoterapii w UFSCar i pierwsza autorka artykułu na temat badania, które było wspierane przez FAPESP. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące 5 310 Anglików w wieku 50 lat i starszych, którzy byli śledzeni przez dziesięć lat w ramach English Longitudinal Study of Aging (ELSA). Według Marques Luiz, w analizie uwzględniono fakt, że ogólne ryzyko śmiertelności było wyższe u uczestników z niedokrwistością i dynapenią niezależnie od takich czynników jak wiek, stan cywilny, palenie tytoniu, poziom aktywności fizycznej, sprawność pamięci, trudności z instrumentalnymi czynnościami życia codziennego (IADL), choroby serca, choroby płuc i nowotwory. Spośród 5 310 osób analizowanych w badaniu, 84% nie miało ani anemii, ani dynapenii, podczas gdy 10,7% miało dynapenię, 3,8% miało anemię, a 1,5% miało obie te choroby. Łącznie wśród badanych prób odnotowano 984 zgony podczas dziesięcioletniego okresu obserwacji. Spośród osób, które zmarły, 63,7% nie miało ani anemii, ani dynapenii, 22,8% miało dynapenię, 7,5% miało anemię, a 6% miało obie te choroby. Poprzednie badania wykazały, że anemia jest czynnikiem ryzyka zmniejszenia siły mięśniowej, ponieważ tlen jest wychwytywany przez żelazo w czerwonych krwinkach i mniej tlenu dociera do tkanek organizmu u osoby z anemią. Mięśnie są osłabione przez upośledzone dotlenienie. Problem słabego dotlenienia jest tym, co naukowcy nazywają hipoksją, która wpływa nie tylko na mięśnie, ale na wszystkie narządy i układy organizmu. "Hipoksja może powodować szereg zmian w organizmie, takich jak rozszerzenie naczyń tętniczych obwodowych i zmniejszenie tworzenia kapilar. Może również wywołać dysfunkcję mięśnia sercowego i nieodpowiednio aktywować system hormonalny [renina-angiotensyna-aldosteron], który kontroluje między innymi ciśnienie krwi" - powiedział Tiago da Silva Alexandre, profesor gerontologii w UFSCar i autor korespondencyjny artykułu. Wszystkie te konsekwencje niedotlenienia zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i ogólnej śmiertelności. "Kiedy starsi ludzie mają anemię, są bardziej narażeni na dynapenię, a kiedy mają oba warunki razem, problem jest jeszcze bardziej złożony, ponieważ oprócz niedoboru hemoglobiny i żelaza [charakterystycznego dla anemii z niedoboru żelaza], niska produkcja czerwonych krwinek i żelaza ma niekorzystny wpływ na układ mięśniowo-szkieletowy" - powiedział Alexandre. Oprócz zbadania łącznego wpływu anemii i dynapenii na ryzyko śmierci u osób starszych, badacze postawili sobie za cel sprawdzenie, czy wpływ ten był inny u mężczyzn i kobiet. Wyniki pokazały, że oba schorzenia częściej występowały u kobiet, a ich połączenie było dla nich jeszcze bardziej niebezpieczne niż dla mężczyzn. "Po pierwsze, jest kwestia matematyczna. Anemia jest nieco częściej spotykana u kobiet niż u mężczyzn. Warto zauważyć, że punkty odcięcia do zdefiniowania anemii u każdej płci są inne" - powiedział Alexandre. Wydaje się jednak, że kobiety są bardziej narażone na wpływ anemii na mięśnie szkieletowe. "Ta różnica może wystąpić, ponieważ mężczyźni mają zazwyczaj więcej masy mięśniowej niż kobiety, więc kiedy mężczyźni mają anemię, układ mięśniowo-szkieletowy jest mniej dotknięty. To tylko jedno z możliwych wyjaśnień" - powiedział. Sama dynapenia była ryzykiem śmiertelności dla kobiet, ale sama anemia nie była, dodał. "Kobiety zazwyczaj tracą masę mięśniową z wiekiem i może być tak, że niedokrwistość dodaje do tej utraty", powiedział. Chociaż mężczyźni generalnie mają więcej masy mięśniowej, tracą ją szybciej niż kobiety w miarę starzenia się. "Jednak, ponieważ kobiety ogólnie mają mniej masy mięśniowej, ich siła może się zmniejszyć z czasem, a to wpływa na śmiertelność. Dynapenia jest znakiem, że coś jest nie tak ze zdrowiem starszej osoby", powiedział.

wtorek, 14 lutego 2023

Badanie korelatów czasu spędzanego przed ekranem we wczesnym dzieciństwie

W najnowszym badaniu opublikowanym w czasopiśmie Preventive Medicine Reports, naukowcy zbadali korelaty czasu ekranowego we wczesnym dzieciństwie. Ekrany, takie jak telewizory, telefony komórkowe, itp. są wszechobecne, co prowadzi do znacznego wzrostu czasu ekranowego u dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca zerowy czas korzystania z ekranu dla niemowląt/dzieci w wieku do dwóch lat i mniej niż jedną godzinę dziennie dla dzieci w wieku 2-4 lat. Jednak obecnie wiele dzieci przekracza te zalecenia. Wpływ czasu ekranowego na zdrowie i rozwój dziecka jest niepokojący, biorąc pod uwagę rosnący poziom czasu ekranowego. Badania sugerują, że zwiększona ilość czasu spędzanego na ekranie wiąże się z większą otyłością, problemami ze snem i gorszymi wynikami w zakresie rozwoju poznawczo-ruchowego i zdrowia psychospołecznego, co podkreśla potrzebę interwencji we wczesnym wieku. Podczas gdy wcześniejsze badania oceniały specyficzne konteksty i grupy wiekowe, skupiając się głównie lub wyłącznie na czasie spędzanym przy ekranie telewizora, istnieje potrzeba zaktualizowanego przeglądu korelatów czasu spędzanego przy ekranie. W niniejszym badaniu badacze dokonali systematycznego przeglądu w celu zidentyfikowania korelatów czasu ekranowego u dzieci. Używając odpowiednich słów kluczowych, przeprowadzili kompleksowe wyszukiwanie literatury w bazach PubMed, SPORTDiscus, PsycINFO i Embase. Badania podłużne i przekrojowe kwalifikowały się do włączenia, jeśli ilościowo badały związek między potencjalnym korelatem a czasem ekranowym u zdrowych dzieci poniżej 5 roku życia i zostały opublikowane po 2000 roku. Badania zostały wykluczone, jeśli przedstawiały dane dotyczące wcześniaków, badały potencjalne korelaty prenatalne oraz wykorzystywały przestrzeganie wytycznych jako jedyną ocenę. Tytuły i abstrakty były sprawdzane po usunięciu duplikatów, a następnie przeglądano cały tekst. Zespół wyodrębnił dane dotyczące metodologii, uczestników, czasu ekranowania, korelatu(ów) i wyników. Korelaty zostały pogrupowane w dwie kategorie - indywidualne i środowiskowe. Korelaty indywidualne zostały podzielone na biologiczne, poznawcze lub psychospołeczne oraz atrybuty lub umiejętności behawioralne. Podobnie, korelaty środowiskowe zostały podzielone na czynniki fizyczne, ekonomiczne, socjokulturowe i polityczne. Jakość metodologiczna została oceniona przy użyciu narzędzia oceny jakości dla badań ilościowych i sklasyfikowana jako wysoka, umiarkowana lub słaba. Zespół dokonał syntezy dowodów na podstawie liczby badań, jakości metodologicznej i spójności wyników. Po usunięciu duplikatów autorzy zidentyfikowali 6 618 rekordów i włączyli do analizy 53 badania. Wielkość próby w włączonych badaniach wahała się od 62 do 10 700. Osiemnaście badań miało 500-1000 uczestników, a 17 miało ponad 1000 uczestników. W sumie zbadano 91 różnych korelatów czasu ekranowego. Osiem korelatów było biologicznych, sześć dotyczyło atrybutów behawioralnych i umiejętności, jeden był poznawczy/psychospołeczny, 61 było socjokulturowych, siedem ekonomicznych, jeden polityczny i siedem fizycznych. Dwa badania były wysokiej jakości, jedno było wysokiej do umiarkowanej jakości, dziewięć było umiarkowanej jakości, a 43 były niskiej lub umiarkowanej do niskiej jakości. Biologiczne korelaty zostały zbadane w 24 badaniach, przy czym najczęściej badano płeć, wiek i pochodzenie etniczne/rasę. W większości badań nie zaobserwowano istotnego związku między czasem spędzanym na ekranie a płcią. Wyniki dla rasy/pochodzenia etnicznego i wieku były niespójne. W dwóch badaniach odnotowano negatywny związek między czasem spędzanym na ekranie a długością snu, natomiast w dwóch nie zaobserwowano związku między czasem spędzanym na ekranie a aktywnością fizyczną. W trzech badaniach nie stwierdzono związku między osobowością lub temperamentem dziecka a czasem spędzanym na ekranie. Posiadanie urządzenia elektronicznego w sypialni dziecka było związane z wydłużeniem czasu ekranowego. Dochód gospodarstwa domowego i dochód rodziców były negatywnie związane z czasem spędzanym na ekranie. Zatrudnienie matki było związane z dłuższym czasem spędzanym na ekranie. Stan cywilny rodziców i wskaźniki poziomu socjoekonomicznego nie były związane z czasem spędzanym na ekranie. W siedemnastu badaniach zaobserwowano pozytywny związek między czasem ekranowym rodziców a czasem ekranowym dzieci. Korzystanie z opieki nad dzieckiem wiązało się z mniejszą ilością czasu ekranowego. Monitorowanie czasu ekranowego wiązało się z mniejszą ilością czasu ekranowego. W jednym z badań dzieci matek autorytarnych/permisywnych spędzały więcej czasu na ekranie, natomiast w innym badaniu autorytatywne rodzicielstwo wiązało się z krótszym czasem. Mniej troskliwe podejście rodziców do czasu ekranowego wiązało się z dłuższym czasem ekranowym. Posiadanie włączonego telewizora w domu wiązało się z dłuższym czasem spędzanym na ekranie. Co więcej, rodzice uważający, że zwiększony czas spędzany z telewizorem jest odpowiedni, wiązali się z większą ilością czasu spędzanego z ekranem. Wyższy poziom stresu rodzicielskiego był związany z dłuższym czasem korzystania z ekranu.

poniedziałek, 13 lutego 2023

Czy istnieje związek między zespołem po COVID-19 a zaburzeniami funkcji poznawczych?

W najnowszym badaniu opublikowanym w czasopiśmie Scientific Reports naukowcy zbadali cechy poznawcze pacjentów z zespołem po przebytej chorobie koronawirusowej 2019 (COVID-19). Około 15% pacjentów z COVID-19 doświadcza różnych objawów kilka miesięcy po zakażeniu. Zaburzenie to nazywane jest zespołem post-COVID-19 i dotyczy głównie kobiet w wieku 40-55 lat. Zmęczenie, ból głowy, zaburzenia funkcji poznawczych i trudności w oddychaniu to częste objawy zgłaszane przez pacjentów z tym zespołem. Postuluje się trzy hipotezy jako przyczyny zespołu post-COVID-19: utrzymywanie się wirusa, burza cytokinowa i autoprzeciwciała. Niezależnie od tego, zespół ten znacząco zakłóca aktywność pacjentów, przy czym najbardziej niepokojące są dla nich objawy poznawcze. Chociaż w kilku badaniach badano profil poznawczy pacjentów z tym zespołem, istnieją pewne ograniczenia. W szczególności, badania nie różnicują, czy próba obejmowała pacjentów tylko z zespołem post-COVID-19, czy też z następstwami COVID-19. Podstawową przyczyną następstw COVID-19 jest uszkodzenie narządów w wyniku ciężkiej choroby, podczas gdy w przypadku zespołu post-COVID-19 nie ma, jak dotąd, dowodów na uszkodzenie struktur. Dlatego te dwa schorzenia mogą się różnić, mieć heterogenne przyczyny i profile poznawcze. W obecnym badaniu naukowcy zbadali cechy poznawcze pacjentów, u których zdiagnozowano zespół post-COVID-19 lub objawy zgodne. Do badania kwalifikowano pacjentów w wieku 18 lat lub starszych z COVID-19 i rozpoznaniem lub podejrzeniem zespołu post-COVID-19, prezentujących dolegliwości neurologiczne. Zespół rozpoznawano, gdy nowe objawy z ostrej fazy utrzymywały się lub nasilały trzy miesiące po COVID-19. Uczestnicy wypełniali kwestionariusz w celu uzyskania informacji na temat danych socjodemograficznych, historii choroby oraz dolegliwości poznawczych/klinicznych związanych z objawami zespołu post-COVID-19. Protokół oceny neuropsychologicznej obejmował krótki test uwagi (BTA), zadania fluencji, rozumowanie matrycowe w skali inteligencji dorosłych Weschlera (WAIS)-IV, test interferencji kolorów i słów Stroopa, figurę złożoną Reya-Osterrietha (ROCF), rozpiętość cyfr do przodu i do tyłu oraz hiszpański test uczenia się słownego (TAVEC). Oceny neuropsychologiczne przeprowadzono online ze względu na pandemię i ograniczenia COVID-19. Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy wiekowe w celu analizy różnic ze względu na wiek - 26-39 (grupa 1), 40-49 (grupa 2) i 50-64 (grupa 3). Przeprowadzono nieparametryczne analizy statystyczne i oszacowano wielkość efektu. Do badania zrekrutowano 214 uczestników w średnim wieku 47,4 lat; 85% stanowiły kobiety. Częstymi dolegliwościami poznawczymi były trudności z koncentracją, anomia, szybkość przetwarzania i przypominania sobie ostatnich wydarzeń, wielozadaniowość i umiejętność czytania ze zrozumieniem. Analiza korelacji między zmiennymi socjodemograficznymi a wynikami testów neuropsychologicznych wykazała, że wiek korelował z prawie wszystkimi testami. Korelacje między wiekiem a testami były dodatnie, z wyjątkiem zadania kopiowania ROCF, gdzie wiek korelował ujemnie. Testy neuropsychologiczne zostały porównane pomiędzy uczestnikami hospitalizowanymi i niehospitalizowanymi. Zespół nie stwierdził istotnych różnic w testach pomiędzy tymi dwoma grupami. Zaobserwowano jednak istotne różnice wiekowe - pacjenci hospitalizowani byli starsi niż niehospitalizowani. Trzydziestu dwóch uczestników (15%), w wieku średnio 53 lat, miało prawidłowe wyniki poznawcze we wszystkich testach. Większość uczestników (> 85%) miała upośledzone wyniki w co najmniej jednym z testów. Osoby z grupy normalnego poznania (NC) były starsze od uczestników z grupy zaburzeń poznawczych (CI). Zaobserwowano istotne różnice we wszystkich testach, z wyjątkiem zadań ROCF copy, ROCF copy-time i object naming, pomiędzy pacjentami NC i CI. Ponad 97%, 91% i 71% uczestników odpowiednio z grup 1, 2 i 3 miało przynajmniej jeden test z zaburzonym wykonaniem. Analizy statystyczne wykazały lepsze wyniki testów u uczestników grupy 2 niż u osób z grupy 1, przy czym różnice dotyczyły tylko zadań TAVEC A (faza uczenia się) i TAVEC B (lista zakłóceń) przy umiarkowanej wielkości efektu. Sugerowało to, że młodsi uczestnicy (grupa 1) mieli trudności z uczeniem się informacji słownych. Pacjenci z grupy 3 osiągali lepsze wyniki niż osoby z grupy 2, z wielkością efektu > 0,5 w zadaniach Stroop word-color interference, Stroop word reading oraz ROCF copy-time. Wielkość efektu była niewielka dla pozostałych zadań, w których stwierdzono istotne różnice. Sugerowało to, że osoby z grupy 2 gorzej radziły sobie z zadaniami dotyczącymi szybkości przetwarzania, pamięci wzrokowej i funkcji wykonawczych. Pomiędzy grupami 1 i 3 młodsi pacjenci mieli większe trudności w co najmniej jednym z testów.

niedziela, 12 lutego 2023

Eksploracja czynników patofizjologicznych i nieprawidłowości krzepnięcia w długotrwałym COVID

W najnowszym badaniu opublikowanym w Trends in Endocrinology & Metabolism Journal, naukowcy badali zmienne patofizjologiczne i nieprawidłowości krzepnięcia związane z długą chorobą koronawirusową (COVID). COVID-19 jest zakaźną chorobą układu oddechowego wywołaną przez koronawirus 2 (SARS-CoV-2). Późne następstwa COVID-19 (PASC) lub długi COVID to stan, w którym około 10% pacjentów zgłasza kontynuację lub nowe objawy COVID-19 po fazie ostrego zakażenia, mimo że objawy COVID-19 trwają zwykle do dwóch do trzech tygodni. W długim COVID, ostre objawy COVID-19 mogą się utrzymywać lub mogą pojawić się nowe objawy niezwiązane z ostrą chorobą. U pacjentów z długim COVID może utrzymywać się SARS-CoV-2 w rezerwuarach tkankowych po ostrym zakażeniu. Ukryte rezerwuary wirusa mogą powodować trwałe objawy poprzez wyzwalanie powtarzających się reakcji immunologicznych. Kwas rybonukleinowy SARS-CoV-2 i białko spike zostały znalezione w drogach moczowych i układzie pokarmowym pacjentów z długim COVID kilka miesięcy po zakażeniu. Białka spike, homotrimery znajdujące się na powierzchni wirusów, są wirusowymi białkami fuzyjnymi klasy I, które pomagają we wnikaniu wirusa do komórek gospodarza. Komórka gospodarza może uwolnić białko kolca przez pęcherzyki pozakomórkowe (EVs) i przetransportować je do innych części ciała przez układ krwionośny. EVs transportują ładunki w celu utrzymania homeostazy w sąsiednich lub odległych komórkach. Długie COVID może wystąpić, gdy SARS-CoV-2 ukrywa się w EVs i atakuje różne narządy i tkanki poprzez układ krwionośny, powodując długotrwałe objawy COVID. Uważano, że SARS-CoV-2 jest w stanie przeżyć i rozmnażać się tylko w obrębie eukariotycznych komórek ssaków. Stwierdzono, że SARS-CoV-2 może infekować i replikować się w bakteriach jelitowych, co sugeruje możliwe zachowanie wirusa podobne do bakteriofaga. Bakteriofagowe działanie SARS-CoV-2 może prowadzić do silnego utrzymywania się wirusa i przyczyniać się do dysbiozy jelitowej u pacjentów z długim COVID poprzez promowanie replikacji określonych bakterii, co prowadzi do zaburzenia równowagi w obrębie mikrobioty jelitowej. Długie COVID może być przez to nasilone, ponieważ może prowadzić do dysfunkcji śródbłonka, przewlekłego stanu zapalnego i hiperkoagulacji. Układ odpornościowy reaguje na ostrą postać COVID-19 poprzez aktywację poliklonalnych komórek T i uwalnianie różnych cząsteczek zapalnych, w tym cytokin, chemokin i interleukin. Burza cytokinowa, unikalny immunopatologiczny aspekt choroby, charakteryzuje COVID-19. Ciężka postać COVID-19 może prowadzić do limfopenii, czyli niedoboru limfocytów B i T. Brak limfocytów w rozwiązywaniu stanu zapalnego po infekcji może prowadzić do hiperinflacji. Utrzymujące się wydalanie SARS-CoV-2 jest silnie związane z uszczuplonym poziomem komórek B i T, co może nasilać przewlekłą aktywację immunologiczną obserwowaną w długim okresie COVID. Autoimmunologia może odgrywać rolę w rozwoju infekcji SARS-CoV-2, zarówno w ostrym, jak i długim COVID. U pacjentów z COVID-19 występują we krwi funkcjonalne autoprzeciwciała skierowane na receptory sprzężone z białkami G (GPCR-AAbs), które są powiązane z ciężkością choroby. Aktywacja komórek tucznych może przyczyniać się do odpowiedzi hiperzapalnych w ostrym zakażeniu COVID-19 i długim COVID. Zespół aktywacji komórek tucznych (MCAS) to stan, który może rozwinąć się z aktywacji komórek tucznych i skutkować ciężkimi objawami alergicznymi, które wpływają na wiele układów ciała. Pacjenci z długim COVID zgłaszają różne objawy, takie jak alergie pokarmowe, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, pokrzywka, duszność i świszczący oddech, które są spowodowane przez nieuregulowane uwalnianie mediatorów chemicznych. Podjednostka S1 białka kolcowego SARS-CoV-2 ma właściwości prozapalne. SARS-CoV-2 może wchodzić w interakcje z fibryną, fibrynogenem i płytką krwi, prowadząc do zmian fibryny(ogenu) i zwiększonej nadkrzepliwości. Mikrokrzepy obserwowano w zdrowych próbkach PPP dzięki białku szpiku SARS-CoV-2 S1, jak również u pacjentów z długim COVID lub ostrym COVID-19. Nieleczona koagulopatia zauważona w ostrej fazie COVID-19 może prowadzić do długotrwałego upośledzenia wymiany tlenowej i niedotlenienia tkanek. Może to tłumaczyć różne objawy cielesne związane z długim COVID. Długi COVID jest silnie związany z dysfunkcją i uszkodzeniem śródbłonka. Pacjenci wracający do zdrowia po infekcji SARS-CoV-2 wykazują znacznie podwyższone poziomy niektórych biomarkerów komórek śródbłonka (ECs), w tym czynnika von Willebranda (VWF) i czynnika VIII. Pacjenci z długim COVID wykazali dysregulację markerów śródbłonka, w tym ET-1 i angiopoetyny-2, nawet osiem miesięcy po doświadczeniu łagodnego do umiarkowanego zakażenia COVID-19.

sobota, 11 lutego 2023

Badania sugerują, że cele zrównoważonego rozwoju w zakresie śmiertelności matek prawdopodobnie nie zostaną osiągnięte do 2050 r

W niedawnym badaniu opublikowanym w Nature Medicine Journal opracowano model mikrosymulacyjny Global Maternal Health w celu zmierzenia globalnej zapadalności na śmierć matek w latach 1990-2050. Śmiertelność matek jest głównym kryzysem w opiece zdrowotnej na całym świecie, zwłaszcza w krajach o niskich i średnich dochodach (LMIC). Pomimo wielu opłacalnych interwencji w celu zarządzania powikłaniami związanymi z ciążą, śmiertelność matek znacznie różni się w skali globalnej, głównie z powodu niewłaściwego dostosowania i wdrożenia tych interwencji z powodu globalnych różnic zdrowotnych. W porównaniu z częstotliwością ciąży, śmierć matczyna jest uważana za rzadkie zdarzenie. Dlatego do dokładnego oszacowania śmiertelności związanej z ciążą wymagana jest duża wielkość próby. Jednak w wielu krajach brakuje odpowiedniej infrastruktury do raportowania śmiertelności matek. Innym poważnym problemem jest błędna klasyfikacja, ponieważ wiele różnych stanów chorobowych o zróżnicowanej patofizjologii wiąże się ze śmiertelnością okołoporodową matek. Cele Zrównoważonego Rozwoju (Sustainable Development Goals - SDGs) Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) wyznaczają cel ograniczenia globalnego współczynnika umieralności okołoporodowej matek do mniej niż 70 zgonów na 100 000 żywych urodzeń do 2030 roku. Postawiono również cel, że żaden kraj na świecie nie powinien przekroczyć wskaźnika śmiertelności matek na poziomie 140 zgonów na 100 000 żywych urodzeń. W obecnym badaniu naukowcy opracowali i skalibrowali model mikrosymulacyjny Global Maternal Health, aby oszacować i przewidzieć wskaźniki śmiertelności matek specyficzne dla przyczyny dla 200 krajów i terytoriów od 1990 do 2050 roku. Model mikrosymulacyjny Global Maternal Health symulował historie reprodukcyjne poszczególnych kobiet należących do 200 krajów i terytoriów, uwzględniając wykształcenie, lokalizacje geograficzne, preferencje dotyczące planowania rodziny i wcześniejsze komplikacje macierzyńskie poszczególnych kobiet. Model uwzględniał cechy demograficzne i trendy sekularne na poziomie populacji, aby symulować różne procesy związane ze zdrowiem matek, w tym procesy biologiczne, zachowania związane z planowaniem rodziny oraz praktyki kliniczne i czynniki systemu opieki zdrowotnej na poziomie indywidualnym. Model został skalibrowany przy użyciu danych empirycznych z lat 1990-2015. Dokładność predykcji modelu została oceniona przy użyciu wskaźników śmiertelności matek od 2016 do 2020 roku. Model oszacował, że liczba globalnych zgonów matek zmniejszyła się z 587 500 w 1990 roku do 337 600 w 2020 roku. W tym samym okresie globalny wskaźnik śmiertelności matek zmniejszył się z 416 zgonów na 100 000 żywych urodzeń do 194 zgonów na 100 000 żywych urodzeń. Chociaż podobne do ONZ, te szacunki są znacznie wyższe niż Global Burden of Disease (GBD). W przeciwieństwie do symulacji strukturalnej na poziomie indywidualnym zastosowanej w tym badaniu, szacunki ONZ i GBD są oparte na modelach regresji na poziomie zagregowanym. Zgodnie z szacunkami modelu, około 99% zgonów matek miało miejsce w krajach o niskich i średnich dochodach w 2020 roku. Ponadto model ujawnił około 25-krotne zróżnicowanie szacowanego współczynnika śmiertelności matek i 75-krotne zróżnicowanie życiowego ryzyka śmiertelności matek między krajami o niskim i wysokim dochodzie. Biorąc pod uwagę obecne szacunki, model przewidywał, że globalna śmiertelność matek zmniejszy się z 339 000 w 2022 roku do 327 400 w 2030 roku i do 320 200 w 2050 roku. Znaczne zmniejszenie liczby zgonów matek w Azji może być odpowiedzialne za ten ogólny globalny spadek. Przewidywano jednak, że większość przyszłych zgonów matek będzie miała miejsce w Afryce. Jeśli chodzi o globalny wskaźnik śmiertelności matek, model przewidywał zmniejszenie z 190 w 2022 r. do 167 w 2030 r. i 146 w 2050 r. Zgodnie z przewidywaniami, w 2030 roku 105 i 142 kraje będą miały współczynnik umieralności okołoporodowej poniżej 70 i 140. Przyszły współczynnik umieralności okołoporodowej wynoszący więcej niż cel SDG (>140) został przewidziany dla 58 krajów, w tym dla Afryki Subsaharyjskiej. W badaniu zaobserwowano stopniową zmianę głównych przyczyn zgonów matek w czasie. W Afryce za główne przyczyny zgonów matek uznano przyczyny pośrednie, takie jak zakażenie ludzkim wirusem niedoboru odporności (HIV) i malaria, które wykazywały stopniowy spadek w czasie. Natomiast przewidywano, że śmiertelność matek z przyczyn bezpośrednich (powikłania anestezjologiczne i zatorowość położnicza) będzie powoli wzrastać w krajach afrykańskich. Późniejsze etapy ciąży i powikłania związane z aborcją w Azji zostały zidentyfikowane jako wiodące bezpośrednie przyczyny śmiertelności matek. Przewidywano jednak, że inne bezpośrednie przyczyny, takie jak sepsa i krwotok, będą się z czasem zmniejszać.