wtorek, 8 lutego 2022

Symbiotyczne pary trzymają się siebie jak lukier


Hamburska seksuolog Ann-Marlene Henning lokalizuje problem bezpłciowych związków w partnerstwach zbyt symbiotycznych. Wiele par czuje się jak rodzeństwo lub dobrzy przyjaciele, a nie jak namiętni kochankowie. "Symbiotyczne pary trzymają się siebie jak lukier" - pisze w swojej nowej książce "Praktyka miłości". Dla świętego spokoju rzadko sobie przeczą i nie postrzegają już siebie jako różnych ludzi. To prawie zawsze ma nieprzyjemne skutki dla seksu, mówi: "Aby powstało pożądanie, potrzebny jest odpowiednik, który nie jest zupełnie obcy, ale może trochę. Wtedy możesz zbadać tę dziwność, poszukiwacz przygód w tobie jest wyzwany." Ważne jest, aby pozostać niezależną istotą z własnymi potrzebami, pragnieniami, fantazjami i opiniami. Dzięki temu w łóżku pozostaje podniecająca. Wraz ze znajomością, pożądanie zanika. W wielu długoterminowych związkach pary uważają, że seks jest nudny. Peter A. Schröter, psycholog, dyrektor seminariów Tantry w Zurychu i autor książki "Potęga męskiej seksualności", zna wielu mężczyzn, którzy są zaskoczeni, gdy tracą pożądanie, gdy nie są już tak gorący dla kobiety, jak w początkowej fazie poznawania jej. "A jednak jest to normalny przebieg związku". Utrzymanie dobrego napięcia przez lata wymaga wysiłku; "trzeba coś dla niego zrobić". Schröter radzi ćwiczenia percepcyjne, tantrę, medytację, relaksację. Radzi mężczyznom, aby nie dążyli do penetracji, ale nie spieszyli się, uczyli się dobrze czuć siebie i powoli budowali bliskość z kobietą. "I bardzo ważne: rozmawiać o seksie. Stres, zmęczenie i alkohol to kolejni zabójcy pożądania. I oczywiście problemy w związku. Jeśli ktoś nieustannie nagabuje drugą osobę, żar namiętności zostaje zdławiony w zarodku. Doceniająca komunikacja to be-all i end-all. Peter A. Schröter zauważa również, że wielu mężczyzn czuje się niepewnie z powodu pewnych siebie kobiet, które same zarabiają. Emancypacja wstrząsnęła wzorami ról - z drażliwymi skutkami na poziomie erotycznym.