poniedziałek, 1 sierpnia 2022

U około 70 procent mężczyzn z zaburzeniami erekcji istnieją przyczyny fizyczne


Erekcja to właściwie cud: powstaje w wyniku skomplikowanej interakcji naczyń krwionośnych, układu nerwowego, hormonów i mięśni. I każdy z tych zawodników może "pójść na luz". Przyczyny impotencji mogą być zatem bardzo różne i to zarówno fizyczne, jak i psychiczne. U około 70 procent mężczyzn z zaburzeniami erekcji istnieją przyczyny fizyczne (głównie choroby). Dzieje się tak zwłaszcza w grupie wiekowej 50+. U pozostałych mężczyzn za impotencję odpowiadają przyczyny psychologiczne. Czasami jest to połączenie obu tych czynników, ponieważ problemy psychologiczne mogą zaostrzyć ograniczenia fizyczne do tego stopnia, że mężczyzna nie może mieć erekcji w ogóle - a to z kolei szkodzi męskiej pewności siebie i tożsamości: jeśli nie możesz uzyskać erekcji przez dłuższy czas, szybko czujesz się jak tylko połowa mężczyzny. Lęk przed ponowną porażką męskości z kolei wzmacnia zaburzenia erekcji - tworząc w ten sposób błędne koło. Choroby układu krążenia: Zwapnienie naczyń (stwardnienie tętnic, miażdżyca) jest najczęstszą przyczyną impotencji. Choroba wieńcowa (CHD), wysokie ciśnienie krwi (nadciśnienie) i wysoki poziom cholesterolu (hipercholesterolemia) również mogą wywołać zaburzenia erekcji. Impotencję może wywołać także choroba tętnic obwodowych (pAVD), której główną przyczyną jest palenie papierosów. Otyłość ma również negatywny wpływ na naczynia. Związek między miażdżycą a impotencją jest następujący: jeśli tętnice są zwapnione, do penisa dociera niewystarczająca ilość krwi. I odwrotnie, krew może też zbyt szybko wypływać z penisa, a czasem zdarzają się obie te sytuacje. Zawsze jednak efektem jest to, że ilość krwi w tkance erekcyjnej penisa nie jest już wystarczająca do uzyskania satysfakcjonującej erekcji. Cukrzyca: Impotencja jest jedną z najczęstszych konsekwencji cukrzycy u mężczyzn. Cząsteczki cukru odkładają się na ścianach naczyń krwionośnych. Tym samym do tkanek erekcyjnych nie dopływa wystarczająca ilość krwi - penis pozostaje wiotki. Zaburzenia hormonalne: Niski poziom testosteronu jest tu główną przyczyną. Jeśli nie dość męskiego hormonu płciowego jest produkowany lub uwalniany, to osłabia to funkcję erekcji. Choroby neurologiczne: Aby doszło do erekcji, do penisa muszą zostać wysłane sygnały nerwowe z mózgu. Choroby nerwów, takie jak stwardnienie rozsiane, choroba Parkinsona, udar lub guzy mogą zakłócić przekazywanie sygnałów. Uszkodzenie rdzenia kręgowego: w tym przypadku zaburzenia odruchu odpowiedzialnego za erekcję mogą prowadzić do impotencji. Widać to na przykład w paraplegii. Ale obsunięty dysk może również upośledzić przekazywanie impulsów nerwowych niezbędnych do uzyskania erekcji. Interwencje chirurgiczne: Podczas operacji w rejonie miednicy (np. w przypadku raka prostaty) może dojść do uszkodzenia dróg nerwowych do i z penisa. Impotencja jest wtedy częstą konsekwencją. Kontuzje: Urazy ciał jamistych lub prącia mogą powodować rozchwianie członka podczas podniecenia seksualnego.

Badanie przeprowadzone wśród 700 uczestników programu grupowego


Badanie przeprowadzone wśród 700 uczestników programu grupowego "Schudnij - ale ze zdrowym rozsądkiem" wykazało, że osoby, które kilka razy w tygodniu wsiadały na rower zamiast jeździć samochodem, odniosły większy sukces w utrzymaniu wagi. Ocena "National Weight Control Registry" wykazała nawet, że 90 procent zarejestrowanych odchudzających się ćwiczy codziennie. Efekt: ćwiczenia zużywają kalorie, co oznacza, że małe grzeszki bywają cofane. Ale co jest jeszcze ważniejsze: masa mięśniowa zostaje utrzymana lub nawet zbudowana - a tym samym zwiększa się podstawowa przemiana materii organizmu. Mówiąc wprost: im więcej jest mięśni, tym więcej kalorii spalamy, nawet gdy leżymy na kanapie czy siedzimy przy stole. Strategia: Zaplanuj trzy 30-minutowe sesje treningowe w tygodniu podczas diety. Optymalne jest połączenie treningu wytrzymałościowego, takiego jak chodzenie, bieganie, pływanie, jazda na rowerze lub łyżwach, z ćwiczeniami siłowymi. Rada dla osób wysportowanych: zacznij powoli. Na przykład zaopatrz się w krokomierz, aby dokumentować swoje codzienne ruchy. Jeśli chodzisz 5 000 kroków dziennie (przy długości kroku 80 centymetrów to 4 kilometry), spalasz około 1 500 dodatkowych kalorii tygodniowo! National Weight Control Registry przeanalizował tysiące wpisów od osób, które utrzymywały swoją docelową wagę przez pięć lat. 78 procent z nich stwierdziło, że podczas diety i po jej zakończeniu codziennie jadło śniadanie. Jednak ważne jest również to, co trafia rano na Twój talerz. Zbyt duża ilość tłustych wędlin, serów, cukru i produktów z białej mąki już na początku dnia obciąża konto kaloryczne i nie utrzymuje wystarczająco długo sytości. Według badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Kalifornijski idealne dla sylwetki są pokarmy bogate w błonnik, takie jak pełnoziarniste płatki śniadaniowe, owoce i warzywa, czyli musli ze świeżymi owocami, owsianka czy pełnoziarniste bułki z sałatą i ogórkiem. Innym wnioskiem z National Weight Control Registry jest to, że ludzie, którzy kontrolują swoją wagę, częściej pozostają szczupli. Niekoniecznie musisz wchodzić na wagę codziennie, wystarczy raz lub dwa razy w tygodniu. I oczywiście zawsze wtedy, gdy ulubione dżinsy zaczynają uwierać. Zaleta regularnego monitorowania: małe poślizgi w krzywej wagi można natychmiast wyrównać za pomocą programu SOS - więcej sportu, więcej owoców, więcej sałatki.