Jeśli stawy bolą lub strajkują, może za tym stać choroba, np. cukrzyca. Przy cukrzycy często cierpią również stawy. Palce, nadgarstki i ramiona są często dotknięte. Przedstawiamy typowe dolegliwości. Przypuszcza się, że powodem, dla którego osoby z cukrzycą są bardziej podatne na różne dolegliwości stawowe, takie jak artroza i reumatyzm, jest to, że przy podwyższonym poziomie cukier jest magazynowany w tkance łącznej, a ta ulega zmianie. Ponadto, nadwaga jest czynnikiem ryzyka zarówno choroby zwyrodnieniowej stawów, jak i cukrzycy typu 2. Inne typowe schorzenia stawów związane z cukrzycą to ograniczona ruchomość palców, znana jako cheiropatia. Zamrożony bark to bolesne zaburzenie ruchu w stawie barkowym, które na szczęście zwykle leczy się samo (choć często dopiero po latach). Na problemy ze stawami tego typu cierpi około 10 razy więcej diabetyków niż osób zdrowych metabolicznie. Osoby z cukrzycą typu 2 chorują częściej niż osoby z cukrzycą typu 1. Niestety, nie da się sprawić, by cukrzyca zniknęła, dlatego tym bardziej ważne jest dobre wyregulowanie wartości. Dobry poziom cukru może pomóc zmniejszyć ryzyko tych chorób. Zamrożony bark to choroba stawu barkowego, w której dochodzi do zapalenia torebki stawowej i jej wyściółki, a torebka kurczy się i sztywnieje. Dobra wiadomość jest taka, że ten stan może z czasem zniknąć sam. Zła wiadomość jest taka, że czasem może to trwać nawet 2 lata. Zazwyczaj postępuje ona w trzech etapach. Etap 1: Zapaleniu ulega torebka stawu barkowego. Pojawia się nagły ból w barku, który nasila się i pogarsza na przestrzeni tygodni do miesięcy. Często jest nie do zniesienia, zwłaszcza w spoczynku i w nocy. Etap 2: Stan zapalny ustępuje. Ból ustępuje. Torebka stawowa twardnieje i staw barkowy staje się coraz bardziej sztywny, zamarza. Etap 3: Bark staje się ponownie bardziej mobilny.
wtorek, 15 marca 2022
Jeśli stawy bolą lub strajkują, może za tym stać choroba, np. cukrzyca
poniedziałek, 14 marca 2022
Przemysł perfumeryjny już prawie się poddał
Przemysł perfumeryjny już prawie się poddał. Kiedy kilka lat temu odkryto, że człowiek prawdopodobnie w ogóle nie jest w stanie odbierać feromonów płciowych, nadzieje na zapach, który sprawi, że ludzie nie będą mogli się oprzeć, również zgasły. Dzieje się tak dlatego, że u ludzi region wewnątrz nosa, którego myszy i inne zwierzęta używają do wyczuwania feromonów, stracił połączenie z mózgiem. Naukowcy wywnioskowali z tego, że ludzie nie są zależni od prymitywnych atraktorów, aby znaleźć partnera. Szwedzki zespół badawczy kierowany przez Ivankę Savic z Instytutu Karolinska w Sztokholmie tropi teraz ludzi do ich zwierzęcych korzeni. Naukowcy kazali 36 mężczyznom i kobietom wąchać zapachy, które wyodrębnili z zawierającego testosteron męskiego potu i zawierającego estrogen kobiecego moczu. Dla porównania, badanym pozwolono także wąchać olejek lawendowy lub cedrowy, podczas gdy badacze monitorowali aktywność mózgu swoich podopiecznych za pomocą tomografów komputerowych. U kobiet substancja estrogenowa aktywowała rejony mózgu związane ze zmysłem węchu - piszą badacze na łamach czasopisma naukowego "Proceedings of the National Academy of Sciences". Z kolei u mężczyzn podwzgórze reagowało na kobiecy zapach istnym pokazem fajerwerków. Obszar w centrum organu myślowego kontroluje zachowania seksualne, a także ma pod kontrolą równowagę hormonalną organizmu poprzez znajdującą się bezpośrednio pod nim przysadkę mózgową - są to zatem najlepsze warunki, aby dosłownie zachmurzyć męskie zmysły. Chemia męskiego potu miała dokładnie odwrotne działanie. U kobiet w nadbieg poszło podwzgórze, u mężczyzn rejony węchowe mózgu. Jednak gdy Savic i jej koledzy kazali gejom wąchać zapachy, stało się coś zaskakującego: Kobieca substancja estrogenowa rozsiewała w mózgach homoseksualistów kultową nudę, męski zapach rozpalał podwzgórze.